o jest ostatnia pieśń zawarta w próżni
- już tam jej żadne nie szkodzą ciążenia,
a ja się gubię, jak prostak podróżnik,
na tej elipsie, podążam, gdzie Ziemia.
Niesie mnie, niesie i bezwładny jestem,
w otchłani piekła bose stopy moje,
a po obrocie odwrócona przestrzeń.
Ja w oceanie przypomina boję,
lecz nie wskazuje żadnego kierunku
- tu się nie liczą jakiekolwiek stany,
bo w tej nicości bezwzględnych rachunków
jestem i z uczuć pośrednio wyprany.
Więc po co krążę? - bo i Ziemia krąży,
jesteśmy parą, pulsem i anodą...
w otchłani piekła bose stopy moje,
a po obrocie odwrócona przestrzeń.
Ja w oceanie przypomina boję,
lecz nie wskazuje żadnego kierunku
- tu się nie liczą jakiekolwiek stany,
bo w tej nicości bezwzględnych rachunków
jestem i z uczuć pośrednio wyprany.
Więc po co krążę? - bo i Ziemia krąży,
jesteśmy parą, pulsem i anodą...
