Pióropusze


uż wszędobylstwo śnieg złagodził 

i wszelką niecność mroźnej zimy, 
i my się pewnie pogodzimy, 
bo Wam pierzyna nie zaszkodzi, 

chociaż pod kołdrą ciepło było 
- tak mówiliście, lecz czy szczerze, 
może ta bajka o riwierze, 
bo za młodnikiem się skończyło, 

tam pośród ruin w obcej studni 
nabieraliście doświadczenia, 
w czas niepogody te ćwiczenia, 
ale źródlana znów zadudni, 

że nikczemności kres powstrzymać, 
że Bóg nad podłość się wyniesie,
że pozostaną znaki w lesie, 
że są też wieki jak godzina, 

więc Wam ten wieniec pobielony 
i iskrę wiary wzniecam w świecy, 
że niepokorni i kalecy 
ulecą z dymem do postronnych. 

Copyright © by Wiesław Musiałowski 13/01/2010