wieszcz ze zdziwienia przetarł monokl szmatką
i rzekł – poszli won!, bo kopnę was w dupę!
co się wieszczowi przytrafia dość rzadko.
Lecz jeden na to – waszeć niech mi skoczy
na róg Wojskiego, tam w promocji piwo.
Wieszcz ze zdumienia przetarł nawet oczy,
i rzekł – szczęśliwym, gdy widzę szczęśliwość,
i dalej jeszcze – jam był przepowiednią,
jak też niuanse przewidziałem wszelkie.
Choć na kulturze waści, znam się średnio,
to spragnionemu dostarczę butelkę.
Dzięki ci za to, żeś nas wybrał wprzódy
i wyniósł ponad mniej znaczne narody.
Jeszcze by tylko nam do tańca dudy,
karczmy z dziewkami i szezlong wygodny.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 24/02/2005