ie wiem, jaka jest przyczyna
- przecież to nie moja wina...
do tornistra się zakrada
i literki różne zjada.
Poprzestawia w zdaniu szyki
- dając zbędne wykrzykniki!
Zmienił raz litery wielkie,
wyjadając kropki wszelkie...
Więc powstało jedno zdanie
- tasiemcowe niesłychanie.
Wczoraj nawet w geografii,
zrobił popis ortografii:
chociaż Kreta wyspą przecie,
żyją krety też na Krecie.
Krakowiacy zaś w Krakowie,
a Polacy? W Tomaszowie.
Zadrwił sobie z liter wielkich
- z części globu i nazw wszelkich.
Dlań Azjata, Żyd, Rosjanin,
nie są świata mieszkańcami.
Wciąż w kajecie figle robi:
o - kreseczką przyozdobi,
e - ogonek doda skrycie:
chochlik psoci w mym zeszycie.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 10/15/2001
