przecierając oczka senne,
a tu piegża, płosząc trzyszcza,
pierzchła nagle w łany pszenne.
Na obrzeżu żerująca,
spadła wprost na pancerz chrząszcza
nierozważna liszka z liścia,
lecz drapieżnik nie skorzystał:
z kretowiny pan kret wypełzł,
myszkujący czmychnął lisek.
spadła wprost na pancerz chrząszcza
nierozważna liszka z liścia,
lecz drapieżnik nie skorzystał:
z kretowiny pan kret wypełzł,
myszkujący czmychnął lisek.
Tuż pod lasem szarak Bystrzak
stanął słupka, jakby wystrzał
złowił w słuchy, a tymczasem...
stanął słupka, jakby wystrzał
złowił w słuchy, a tymczasem...
Po zbóż sprzęcie kombajnista,
z maszynerii pył oczyszczał,
konserwował smarem części,
luźne wkręty i nakrętki
podokręcał. Wokół rżysko,
za nim miedza, kartoflisko,
sad, ogródek. Dom, na Ziemi
serc światełek zza okiennic.
z maszynerii pył oczyszczał,
konserwował smarem części,
luźne wkręty i nakrętki
podokręcał. Wokół rżysko,
za nim miedza, kartoflisko,
sad, ogródek. Dom, na Ziemi
serc światełek zza okiennic.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 29/11/2006
