Wiersz upadły

I znów cię witam, lecz na krótko
i nie myśl sobie, że mam kasę
- cały majątek roztrwoniłem
na zapisane białe kartki.

Głowę mam pustą, jak ta studnia,
w której jedynie pająk siecią
kręgi nadgnite z sobą splata
idealista – w śmierć nie wierzy.

Może ma rację? Nie utonie,
choćby się na dno z próchnem stoczył...
jedynie spadnie na kamienie
wyschłego źródła i coś złamie.

I tu cię żegnam, boś kulawy:
masz swój początek, miej i koniec
- myśl się upiła atramentem
i to już wszystko, oprócz kaca.

Copyright © by Wiesław Musiałowski 03/12/2003