gwiazdom ufają astrolodzy,
szczęście bogaczom ktoś wykrzyczy,
nienakarmieni gdzieś ubodzy
niedopieszczeni pragną pieszczot,
każą bliźniego innowiercy,
wszystkowiedzące dzieci wrzeszczą,
rodzą się prawi i bluźniercy.
Każdemu miejsce wyznaczone
- choć mówią obcy- nie ma Boga!
Bo szukać prawdy im sądzone,
a zbyt zawiła wiedzie droga
do Panteonu wielu bogów
- uszanowanych świątyń wiarą,
nim pokonają hałdę progów
nietolerancji (...)
szczęście bogaczom ktoś wykrzyczy,
nienakarmieni gdzieś ubodzy
niedopieszczeni pragną pieszczot,
każą bliźniego innowiercy,
wszystkowiedzące dzieci wrzeszczą,
rodzą się prawi i bluźniercy.
Każdemu miejsce wyznaczone
- choć mówią obcy- nie ma Boga!
Bo szukać prawdy im sądzone,
a zbyt zawiła wiedzie droga
do Panteonu wielu bogów
- uszanowanych świątyń wiarą,
nim pokonają hałdę progów
nietolerancji (...)
