Do Matki

Tak mało mogę, ledwie pacierz jaki 
i kogo prosić – Jezusa, Maryję,
żeby choć umieć odczytać te znaki,
które mi kreślisz. Czemu tylko we śnie?
Więc okłamujesz, że w zaświatach żyjesz,
jeżeli prawda, tak rani boleśnie!

Zawsze mówiłaś o wszystkim uczciwie,
a teraz więzisz niepotrzebnie myśli,
jak ziarna chleba strącone na niwie
kosą żniwiarza, jakby w dobrej wierze
– to tak, jak z Tobą – i czasem się przyśnisz,
i porozmawiać nie chcesz ze mną szczerze.
Choć jesteś przy mnie, jednak zbyt daleko,
by dotknąć można przezroczystej twarzy...
już prawie sięgam – lecz ulatasz lekko,
jakbyś szydziła z tej ludzkiej niemocy
i po raz któryś chciałbym się odważyć,
i śnić na jawie, gdy otworzę oczy.

Nie dziw się zatem – można przecież zwątpić.
Gdyby choć poczuć, ale jesteś cieniem,
więc nie powinnaś zbyt surowo sądzić.
Zrozumiesz pewnie, bo przecież umiałaś
dzielić się ze mną gościnnym sumieniem.
Wiem, że wybaczysz, tak jak wybaczałaś
potknięcia wszelkie (miałem ciasne buty).
To pewnie wina szewca albo mody,
bo ja przez życie do butów przykuty
szedłem beztroski, gdzie mnie prowadziły.
Może to szczęście? – że w czas niepogody
tak źle skrojone, tęgo w stopy piły.

Copyright © by Wiesław Musiałowski 02.10.2002




Re: Do Matki /tren/ (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 02-10-2002 o godz. 17:25:24
To bardzo trudny - wbrew pozorom - temat pisać do matki lub o niej,tej która jest jeszcze lub tej,która już odeszła. Rzadko komu się to udaje,aby wiersz był mądry,piękny i nieegzaltowany.

A że udało się to właśnie naszemu niesfornemu i prześmiewczemu Fircykowi,dowcipnemu i nierzadko złośliwemu fraszkopisarzowi - tedy zaslużył sobie tym razem na jakieś 3 gwiazdki (jako wstęp do przeniesienia do Dzieł Wybranych).

Szkoda,że p.Łukasz - który zna się na poezji najlepiej (w każdym razie lepiej od wszystkich komentatorów) - jeszcze tego nie zauważył.

Wzorem barokowych wierszopisów (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 02-10-2002 o godz. 18:40:48
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość | Dziennik) http://www.portalliteracki.pl
Coś tam Łukasz zauważył, ale musiał pomyśleć. Teraz właśnie wracam do czytania, bo jak zatwierdzałem tekst do publikacji to mnie coś ważnego oderwało. Rzecz jasna, że tekst zasługuje na gwiazdki, a jakże. I w DziełachWybranych znajdzie się dlań miejsce.



Wiersz jest rzeczywiście bardzo mądry, mimo pozornej prostoty przekazanych treści. Boję się, że "mądrość zakończenia" jedynie dla niewielu będzie jasa, a mamy do czynienia z bogatym obrazem, który stanowi swoiste porównanie, które rozumiem w ten sposób, że gdyby w dzieciństwie bohater nie miał okazji trafić na niewygodne buty i dowiedzieć się o matczynej wyrozumiałości dla swoich potknięć dziś trudniej by mu było uwierzyć, że matka wciąż "istnieje" i jak wówczas jest wyrozumiała. Ta pewność jej wyrozumiałości gwarantuje dodatkowo jej "istnienie". Jednocześnie ten obraz ciekawie łączy dorosłość bohatera i świat jego dzieciństwa.



Fircyka wiele łączy z poetami baroku i ich dziwacznymi nieraz konceptami, które posiadają swoją logikę, są niejednokrotnie kunsztowne, ale przy tym często niebezpiecznie balansują na granicy stosowności. Fircyk tej granicy nie przekroczył, ale te pijące buty mogą zrazu dziwić i zaskakiwać. Przy tej okazji polecam lekturę jednego z trenów Potockiego zamieszczonych w naszej bibliotece "janowi Lipskiemu... lessus parenticus" (czy jakoś tak - nie pamiętam dokładnie). Można zobaczyć jak łatwo tę granicę konceptem przekroczyć i zdarza się to nieraz twórcom znamienitym. Polecam także inne treny Potockiego, zwłaszcza zaczynający się od słów "Żegnam was wdzięczne lampy...", tym razem jako przykład znakomitej i kunsztownej poezji. A okazja do tych nawiązań jest, bo u fircyka nie tylko myślenie konceptem i przeciwieństwami często są barokowe, ale i kunsztowna forma. Przez to, że fircyk wpisuje mi się w tak odległe tło, aż razi mnie że w tych strofach nie zachował jednakowych ilości sylab w odpowiadających sobie wersach kolejnych strof. Nic jednak nie można zarzucić rozłożeniu akcentów. Wreszcie warto zauważyć, że fircyk wykorzystał schemat rytmiczno-wersyfikacyjny, który wykorzystując niemodny dziś środek - rym, osłabia jego siłę nadając wypowiedzi tok zwykłej mowy. To znakomite przełamanie następuje w czwartym wersie każdej strofy. Czytelnik przyzwyczajony do rymowanej praktyki oczekuje rymu, ale fircyk zmusza go do zmiany rytmu czytania i uchwycenia rytmu zwykłej mowy. Dzięki temu kiedy rym powraca wszystko jest jeszcze kunsztowniejsze. Jak widać da się, wykorzystując rym i rytm pochodzący z rozkładu akcentów w wersie, stworzyć coś, co nie będzie (mam przynajmniej taką nadzieję) nadto razić współczesnego ucha.

Znakomita robota drogi fircyku.



Wypada także wspomnieć o znakomitym operowaniu przez fircyka pytaniem retorycznym i pauzą wersyfikacyjną. To dodatkowo przełamuje prostą opartą na rymierytmikę i czyni wypowiedź o wiele bardziej osobistą niż wszelkie ochy i achy egzaltowanych metafor. Warto przeanalizować znaczenie rytmiczne i logiczne takich wersów jak te:



"I kogo prosić - Jezusa, Maryję,"

"które mi kreślisz. Czemu tylko we śnie?"

"- to tak jak z Tobą - i czasem się przyśnisz"

"Nie dziw się zatem - można przecież zwątpić"

"Może to szczęście? - że w czas niepogody"



Te wersy oddają ludzki pierwiastek języka, odtwarzają proces myślenia i nazywania, pokazują, że wypowiedź jest czymś ważnymi osobistym. Te pytania, te intonacyjne pauzy (jakby skróty logiczne) dodają tekstowi wewnętrznej dynamiki, która wypływa z czegoś co nazywa się w teorii literatury "dialogowością", "dialogicznością", "wewnętrznym zdialogizowaniem". Chodzi o to, że wypowiedź chociaż nie jest dialogiem, czy odpowiedzią na jakąś tezę, rozgrywa się zmianach myślenia, w pozornych pytaniach i odpowiedziach.



A baty fircykowi należą się zapewne od nowoczesnych krytyków i poetów, za epigońskie ciągoty i ożywianie martwych gatunków (na pozór martwych). Powie ktoś, niby słusznie, że fircyknic nowego i mądrego nie mówi, ale oddaje wątpliwości i uczucia znane od wieków i tysiące razy w poezji zawarte. Ale czy człowiek w swym człowieczeństwie aż tak bardzo zmienił się od czasów Kochanowskiego - chyba nie. I dobrze, że są ludzie jak fircyk, którzy nie gonią za pustą oryginalności i potrafią zdobyć się na "oryginalność" będąc "nieoryginalnymi". To jednak wymaga mistrzowstwa w operowaniu słowem formą i myślą. Fircyk bardzo się do tego mistrzowstwa przybliżył.



W dowód uznania daję tekstowi trzy gwiazdki, choć gdyby ręka nie drżała mi z lęku przed współczesnością dorzuciłbym i czwartą.
Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 02-10-2002 o godz. 18:49:09
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Dodam jeszcze, że wkurza mnie, bardzo wkurza użycie archaicznej formy "ulatasz" zamiast "ulatujesz". Albo jest to na siłę i dla rytmu, albo jest to zabieg świadomy, który ma czytelnika odwoływać wstecz i przekonywać, że autor świadomie korzysta z gatunku niemal martwego. To jednak przenosi tekst na pole stylizacji, a stylizacja ma to do siebie, że może służyć rozmowie z konwencjami, epokami, innymi autorami, ale zabija osobisty, liryczny wymiar działa. Oczywiście jedno słowo tu nie zabije, ale pamiętaj fircyku o mojej uwadze. Dobrze pamiętaj. Na przyszłość dwa razy się zastanów.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 00:53:34
Nie ukrywam,że cieszy mnie fakt,że niejako "zmusiłem" p.Łukasza do dorzucenia tych *** !
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 12:12:14
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Ja wiem. Nie czuję się zmuszony. I tak by fircyk dwie lub trzy gwiazdki dostał. Nie ukrywam jednak, że w kilku przypadkach nasz fabryczny stańczyk mi pomógł i bardzo sobie to cenię. Wypada żałować, że tak niewielu mamy tych stańczyków, a jak już są to jacyś tacy anonimowi.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 15:03:25
I Panu także przeszkadza ta anonimowość?Wszak to Wasza Redakcja wprowadziła formułę anonimowości dla czytelników-komentatorów, i dobrze (sam Pan wspomniał,że brak anonimowości nierzadko przekształca się w Towarzystwo Wzajemnej Adoracji). Zresztą i tak wszyscy tutaj (za wujątkiem Redakcji,co jest oczywiste) są anonimowi,nawet gdy podają jakieś tam swoje "nicki" czy e-mailowe adresy. Ale to miło usłyszeć coś na kształt uznania dla - jak to Pan określił - Fabrycznego "stańczyka".
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 15:22:38
Post scriptum:

Chyba ,że z tym "stańczykiem" to była jakaś ukryta ironia. W takim razie kiepski ze mnie Stańczyk.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 15:38:32
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Może i była jakaś ironia, ale na pewno tak znamienitym przydomkiem bym Waszmości nie obdarzył, gdybym szacunku pierwej nie żywił. Ja tam zawsze wiem z którym z anonimów mówię, ale inszym byłoby łatwiej, gdybyś Waszmość, nie rejestrował się nawet, ale ot czasem jakowymś pseudonimem się podpisywał, żeby im się za często nie ciapciulinkowało z kim mówią.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 18:14:30
Mam się nad czym zastanowić.Ale pełnej dekonspiracji nie obiecuję.A Pańska pewność co do bezbłędnej identyfikacji poszczególnych anonimusów trąci nieco... pychą. Excusez le mot!

P.S. Ale i tak lubię Pana. I cenię.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 18:52:59
A właściwie powinnam była napisać wprost (dekonspirując sie nieco): Podkochuję sie w Panu!
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 22:23:16
Protestuje przeciw takim wyznaniom. Prosze na przyszlosc ograniczyc sie wylacznie do komentarzy odnosnie literatury. Poza tym troche odwagi, czekam na pelna dekonspiracje. Z wyrazami oburzenia : Malzonka Pana Red. Lukasza. Bardzo przepraszam za brak polskich literek bynajmniej ich nie bojkotuje, ale to Red. Lukasz pracuje na sprzecie komputerowym bojkotujacym mnie na wszelkie mozliwe sposoby.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 23:07:30
Widocznie Szanowna Pani Anonimowa Łukaszowa ma więcej powodów do takiego bojkotu. Dostałam więc nauczkę za tę dekonspirację,dobrze mi tak! I skąd miałabym wziąć więcej odwagi na dalszą dekonspirację po tak gwałtownej reakcji Pani Redaktorowej?
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 23:30:16
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Ależ odwagi, odwagi Anonimie. Przecież w dzisiejszych czasach żaden problem zmienić płeć. I wtedy pójdziemy na "piwo" - przysłowiowe piwo, bo wyznam w chwili szczerości iż tego trunku do głębi mego żołądka nienawidzę.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 04-10-2002 o godz. 01:14:28
Tedy pocóż mnie biednej płeć swoją odmieniać,kiedy mimo iż słabą ją zowią,za mężczyźnianym złotym i pienistym trunkiem nader przepadam,a Pan naodwrót ?

Pozostać nam więc wypada każdemu przy płci swojej przyrodzonej.

Pozdrowienia dla Pani Małżonki wraz z przeprosinami,żem uczucia swoje ku Panu ujawnić się ośmieliła !
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 04-10-2002 o godz. 18:23:41
A żem się ośmieliła,toć i wina Pana Łukaszowa w tym nie mała. Pocóż było konterfekt swój co po chwila prezentować na Fabrycznych stronach (zwłaszcza na Forum Publi*****)? Zawszeć się może znaleźć taka głupia,co się zacznie podkochiwać,a potem afera z tego matrymonialna wybucha.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 07-10-2002 o godz. 18:58:25
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Do głowy mi nie wpadło, że się co złego może z tego zrodzić, bowiem nigdym swej twarzy za przystojną nie poczytwał. A pamiętać należy, że konterfekta kłamią -dobry fotograf i po dwakroć potrafi urody dodać, rzeczywistość swem dziełem przekłamując. Tedyż na konterfekta moje zbytnio się zapatrywać nie należy.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 00:49:53
Skromniś z Ciebie,mój Miły,skromniś.

A żem wcześniej nazwała Cię okrutnikiem,tego i nie cofnę.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 05:59:26
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Przecież mogło być ulatujesz i rym też by był,ale czy odczucia takie same?
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 17:25:03
Chyba zawiódł Pana poetycki słuch muzyczny: tutaj akurat musi być "ulatasz". Nie słyszy Pan tego?
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 17:32:01
Ta uwaga oczywiście dotyczy p.Łukasza,a nie Fircyka. I to p. Łukasza-poety,a nie krytyka literackiego,który zdaje się zaczyna brać w nim górę nad artystą. Oby nam ten krytyk kiedyś nie zrutyniał,bo zabije nam poetę (a przy okazji innych).
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 07-10-2002 o godz. 18:54:55
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
O. Poeta to już w nim umarł dawno! Są lepsi od niego w ilościach wystarczających polskiej literaturze. Ale czasami jeszcze się budzi, wychyla łeb - a ja go wtedy trzask, i w mordę, i po nerach, i kijem, i piąchą. Niech ma. Łachudra jeden.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 00:56:15
Pierwsze siniaki jakby już było trochę widać...
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 15:40:58
Dopiero co kliknąłem był na Nieszufladę i cóż ja widzę cudnymi oczyma memi? Ano nasz Superarbiter Redakcyjny niedawno został był laureatem prestiżowej Grand Prix w dziedzinie kiczotwórstwa wszelakiego! Moje niezmierne gratulacje! Czyżby w ten sposób wyjaśnić się miała geneza siniaków owych,o których powyżej?

P.S. Mam nadzieję,że nie naruszyłem był jakiejś tajemnicy poliszynelowej?
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 08-10-2002 o godz. 23:27:03
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
No cóż. Chwalić to się tym nie chwalę, ale zabawa była znakomita. A co? Myślisz drogi Anonimie, że tak łatwo dobry kicz napisać - taki kicz całą gębą. Wierz mi, że trzeba sporo umieć i wiedzieć o świecie i wiele wierszoróbstwa przeczytać. A było ciężko - oj było. W każdym razie pomysł mieli w nieszufladzie genialny. Zazdroszczę im, że sam na taki konkurs nie wpadłem - uczył on bowiem bardzo dużo - pokory wobec własnych dzieł, uczył grafomanów, że to co poczytują za dzieło jest kiczem. Przy fabrycznych komentarzach sam się czasem posługuję swoimi młodzieńczymi płodami pokazując w nich adeptom pióra te same banały i błędy, które dziś oni popełniają.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 07-10-2002 o godz. 17:56:45
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Słuch mnie nie zawiódł. Na ucho to mi pasuje, problem w tym, że język od 200 lat nieco ewoluował i nie widzę powodów aby sobie poeci dla ułatwienia, gdzie im na to ochota przyjedzie, używali form, które z użycia wyszły już dawno. Niech sobie fircyk cały wers czy strofę przekombinuje, żeby rytm był i treść była a słówek takich nie było - chyba, że świadomie chce mnie odsyłać do dawnych wieków i podkreślać, że nie tworzy oryginalnego dzieła a jedynie stylizację - a to w wypadku tego trenu moim zdaniem szkodzi. Na szczęście nie za bardzo.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 18:07:14
Zapewne Pańska opinia ma większą wagę od mojej. Ale ja przy swojej pozostanę,może dlatego,że nie zrozumiałem Pańskiej tezy o przydatności (lub nie) stosowania archaizmów (świadomie lub nie) w różnego gatunku utworach literackich. No,cóż - jestem przecież laikiem w tych sprawach.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 07-10-2002 o godz. 18:52:37
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Jak to to się zgrywa? Bożesz Ty mój jedyny!
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 19:34:46
Kto (co ? ) się zgrywa ?
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 19:39:23
A jeżeli okaże się,że i nasz Redactorus Magnus takoż jest uczulony na jakikolwiek najsłabszy cień krytyki,tedy oświadczam,że komputer mój wraz z całym jego wyposażeniem,com go kosztem wielkich finansowych wyrzeczeń niedawno był nabył - przez okno z pokoju mego na VII pietrze,jak ten fortepian Chopina, na bruk wyrzucę!
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 07-10-2002 o godz. 21:06:31
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Nie pojmuję skąd ten wniosek
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 01:05:34
Vide: swój własny wpis z daty 7.X.godz.19,o6 - o ile dobrze spamiętałem (niestety zapomniałem do jakiego wiersza).
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 14:05:46
I jeszcze informuję,że konsultowałem się z moim adwokatem co do możliwości egzekwowania od Redactorusa,jako moralnego sprawcy mogącej nastąpić szkody materialnej, egzekwowania odszkodowania za zniszczony sprzęt. Kauzyperda mój już studiuje różne precedensa i komentarze do prawa rzymskiego tyczące się tej kwestii.

P.S. Narazie kauzyperda wspomniał coś o jakimś Norwidzie,ale nie zrozumiałem dokładnie o jaki ideał mu chodzi.
Re: Aha. Dodam jeszcze (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 13:53:29
To ma starczyć mi za odpowiedź? A co z wykładem na temat archaizmów w utworach poetyckich?

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Rojewski (volvox71@wp.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 00:22:05
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
A ja bym dodał czwartą gwiazdkę. W ogóle ubolewam nad deficytem utworów rymowanych, a tu nagle taka niespodzianka.

Wiersz głęboki w treści, a przy tym świetny w formie. Złapałem się na tym, iż w pewnym momencie przestałem odbierać znaczenie słów wsłuchując się w rytm narracji. I to broń Boże nie zarzut bo dokładnie przeczytałem wiersz wcześniej dwa razy. Zacny jedenastozgłoskowiec, choć mnie on pachnie nieco /forma/ manierą romantyczną, ale może się nie znam. Wiersz spontaniczny a literacko "wysmakowany". Ach, Fircyku dla konkurencji to bolesne doświadczenie:-)

Pobudza mnie ono do ogólniejszej konstatacji nad którą większość z nas powinna się zadumać. Czy wszyscy wiedzą jak trudno jest napisać utwór wierszowany? Nie mówię o pioseneczkach czy limerykach ale o dziełach poważniejszego kalibru. Kto nie napisał ten nie wie. Nagrodą jest jednak fakt, iż ten kto nie popadł w "częstochowę" nie popada i w grafomanię. Tu wymogi formalne narzucają rozwagę, a poetycki "słuch" często oznacza po prostu ogólną błyskotliwość autora. "Biali" takich ram nie mają, stąd wydaje się, iż biały wiersz jest napisać bardzo łatwo. Wystarczy ułożyć jakieś zdanie z poprzestawianym szykiem, dodać parę turpistycznych opisów, a najlepiej epatować psychoanalitycznym ekshibicjonizmem i już mamy wiersz /jak się niektórym wydaje/. Jeśli nie towarzyszy utworowi jakaś głębsza refleksja, finezja użytych środków to zamiast Szymborskiej zyskujemy płacz i zębów zgrzytanie.Ja pewnych rzeczy nie nazywam wierszami. Najdoskonalsze białe wiersze wymagają wręcz geniuszu!W ogóle ostatnio wszędzie pełno wręcz psychopatycznych odniesień, nie szokujmy a piszmy dobre wiersze. Więcej rymu! On daje warsztat i odsiewa niegodnych. Poza tym, dla mnie najważniejszy, bo subiektywny, argument, rym jest piękny.Niech mi ktoś napiszę białym wierszem tak genialne wyznanie miłości jak Kubiak w wierszu "Rodacy"np. to może odszczekam. Uff zaperzyłem się, ale to przez Fircyka który przypomniał mi co najlepsze. No ale jak ktoś się nazywa Fircyk, a nie Matrix czy Karburator /chodzi mi o przeciwstawienie epok, ewentualna zbieżność przykładów z pseudonimami absolutnie przypadkowa!/ to czegóż się można było spodziewać. Dziękuję

PS Ma Pan rację Panie Łukaszu współczesność bez rymu też mnie przeraża, ale brońmy się:-)
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 05:57:28
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Nie jestem ewenementem i Pańskie wiersze czytam z wielką przyjemnością.Szczególnie wzruszył mnie wiersz o synku-naprawdę wg.mnie mistrzostwo:umieć zawrzeć w prostych słowach tak wiele treści.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez bogszu (bogszu@poczta.onet.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 11:10:47
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Czy rytm i rym dobre są, czy nie ? Jak ze wszystkim - zależy. Wydaje się, iż każde dzieło sztuki posiada swój rytm wewnętrzny - rozumiany jednak znacznie szerzej, niż tylko jako rodzaj uporządkowania w czasie, mam na myśli swoistą harmonię i spójność wewnętrzną, która jest z pewnością jego cechą swoistą (immanentną). Ów rytm, owa spójność obejmuje wszelkie związki w ramach treści i formy, a i to, że osadzone we wszelkich kontekstach twórczych i odbiorczych, wszelkich tradycjach. Stąd pewne utwory pasują, współgrają z szeroką rzeszą odbiorców, inne zaś trącą jakimś dysonansem - nie przyjmują się, powiedzielibyśmy.

Wydaje się, że "typowy" rytm i rym, nie oddają dobrze rytmu wewnętrznego współczesnego człowieka - rytmu niejednoznacznego, zagubionego, poszukającego coraz głębiej w przestrzeniach uświadomionych i w pokładach nieświadomego. Prawdopodobnie nasza mentalność stała się zbyt wysublimowana, aby dobrze współgrała z prostą rytmiką i rymem. Nasze rezonanse zbyt zmienne są i delikatne, zatem giną, niczym nieśmiałe harmoniczne wobec tonu podstawowego. Może dlatego wyraźne i mocne rymy i rytmy troszeczkę rażą. Sądzę, iż dużo zależy na przykład od samej treści. Pewne tematy i spojrzenia dobrze odziać w wyrazistą szatę formy, inne nieco gorzej się w niej prezentują.

Tak, z pewnością bardzo trudno i odważnie jest pisać dzisiaj w ten sposób, stąd należy doceniać każdą udaną próbę.



Pozdrawiam

B.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Rojewski (volvox71@wp.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 13:24:47
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Piękna ta muzyczna metafora i bardzo cenne konstatacje.Zgadzam się z nimi w całej rozciągłości poza jednym. Dysproporcja pomiędzy ilością utworów wierszowanych a nie-, absolutnie nie odpowiada możliowościom i "nośności" tych pierwszych. Jeśli ktoś szuka rymu na nowe czasy niech poczyta Gałczyńskiego chociażby. Fakt, że sztandarowego piewcy naszej teraźniejszości wśród rymopisów jeszcze się chyba nie doczekaliśmy. Ale to niedostatek mistrzów, a nie narzędzi/A może po prostu ja za mało czytam./ Boli mnie chyba najbardziej to, że tak wiele można przemycić jako wiersze korzystając z braku formalnej dyscypliny. Wracając do odniesień muzycznych dla mnie utwory wierszowane są jak muzyka klasyczna, czy szerzej oparta na tradycyjnej harmonii. Białe wiersze to muzyka współczesna, a tu słychać i geniusz Pendereckiego i jakichś żałosnych facetów rzucających kamienie na struny fortepianu z miną objawionych geniuszy. Tak jak ci ostatni to ja też potrafię.

Reasumując, wiem, że wiersze powinno się dzielić na dobre i złe po prostu. Ale brak mi rymu, nic na to nie poradzę.Może to moja osobista tęsknota za ładem duszy, harmonią czasu, twórcy i utworu.

Swoją drogą może jakieś forum na ten temat?

Pozdrawiam

J.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 13:49:02
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
No siup na forum i rzuć temat. Przecie wolno. Inna sprawa, że najciekawsze dyskusje narastają wokół konkretnych tekstów.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 15:10:49
I to w szególności wokól tych "alfopodobnych", jak i naprawdę dobrych tekstów. I to chyba jest właśnie ta "differentia specifica" Fabryki - nie uważa Pan ?
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez bogszu (bogszu@poczta.onet.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 18:56:46
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Teza o dysproporcji – sądzę – dobrze jest postawiona, bowiem stanowić może podstawę bardzo szerokiej i ważkiej dysputy, biorącej pod rozwagę dwie olbrzymie – choć dosyć naprędce wydzielone – klasy utworów i ich wzajemną relację. Pewnie sięgnie owa dysputa pod widnokręgi wręcz światopoglądowe, jeśli się rozwinie; będzie natomiast musiała podjąć tematy tak godne, jak: ewolucja w literaturze (lub przynajmniej w poezji).

Prawdopodobnie możliwości i nośność dzieł wierszowanych – podług ich bielszych oponentów – najpełniej określi bóg statystyczny, a wyrazi – poprzez ilościowy zapał twórców i czytelników odwiedzających i powracających do takich utworów. Jeśli odwołań owych będzie znacząca ilość, wtedy powiemy, że ten typ dzieł komponuje się dobrze z całą rzeczywistością poetycką i współgra z nią. Jeśli nie spostrzeżemy znaczącej tendencji, pewnie zgodzimy się, iż rzecz jest nieco mniejszej wagi. Nie potrafię sam ocenić owych proporcji, przeto nie odważę się wydać sądu kategorycznego i pozostanę jedynie przy opisie moich wrażeń.

Co do sztandarowego piewcy naszej teraźniejszości – trwa owa teraźniejszość chyba zbyt krótko jeszcze i dopiero się konstytuuje. Upatrywałbym jej początku gdzieś w rozmywającym się końcu epoki Herberta (Zbigniewa !) – piewcy poprzedniej rzeczywistości, której rytm na tyle doskonale ujął w formie swego oszczędnego „szarego klasycyzmu”, iż ceniąc go – nie lubię jednocześnie.

Wątek braku formalnej dyscypliny, to rzecz kluczowa. Oczekujemy w oczywisty sposób, aby po wyjściu hydraulika, pielęgnowana przez niego rura nie ciekła i w miarę możliwości nie przebiegała przez środek pokoju na wysokości twarzy, o ile nie jest to kunsztownie zdobiona rura barokowa (wówczas może skłonni bylibyśmy spojrzeć na nią z większą nieco łaskawością, niż na rurę klasyczną). Innymi słowy wymagamy fachowości (choćby rzetelności) – jako wyrazu szacunku dla nas. Sądzę, iż podobnie rzecz się ma w odniesieniu do każdej ludzkiej działalności, również poetyckiej, by wspomnieć tych wielkich: „poezja to dyscyplina twórcza a nie rozpasana wyobraźnia”; rzecz przeto nie tylko w talencie, ale w wysiłku.

By odnieść się do muzycznych korespondencji – różnice w odczuwaniu są jedynie – jak widzę – ilościowe: nadmiar rytmu i rymu – to muzyka pop, właściwa ich ilość – klasyka, zbyt mało – trudna sztuka współczesna; oto moje zestawienie.

I wreszcie rzecz ostatnia – potrzeba rymu. De gustibus non est disputandum – rzeknę. Zdaje się, że u podstaw odwrotu od rymu leżał zarzut przewidywalności tego rodzaju poetyki, swoista pułapka rymu, działająca jak reguła ograniczająca.



Serdecznie pozdrawiam

B.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 17:07:01
Coś nietytpowego: komentarz do komentarzy,czyli o dyspucie literackiej panów "rojewski" i "boqusz" jedno zdanie:

obaj Szanowni Anonimowi (przecież)Dysputanci-Komentatorzy raz jeszcze potwierdzili jakże starą prawdę - znaczący (świetny,doskonały i t.p.) utwór literacki może i powinien wywołać podobnie świetną i znaczącą dyskusję,jak ta powyżej. Panowie: chapeaux bas! Zrobiliście to z dużą klasą (i znawstwem nieustępującym Pana Łukaszowemu). Mój podziw i gratulacje dla obu Panów! Zwłaszcza,że obaj macie całkowitą rację,pomimo iż nie zawsze we wszystkim zgadzacie się (w tej dyspucie) ze sobą. I to chyba właśnie na tym polega Wasza klasa.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez bogszu (bogszu@poczta.onet.pl) dnia 10-10-2002 o godz. 08:05:16
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Niech żyje Anonim i cała Galia !
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Rojewski (volvox71@wp.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 17:04:38
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić co to jest "wiersz alfopodobny" bo Alfa już długo nie oglądałem, a zdaje się że to jest prosta droga do medialnej kariery i w ogóle cool :-)
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 18:32:45
Drogi Panie! Ależ Pan ma potworne braki w najnowszych (szczytowych) osiągnięciach poezji naszej rodzimej.Nawet nie powinien Pan (jako człowiek kulturalny przecie) przyznawać się do czegoś takiego! Toż twórczóść Alfowa to podpora całego tego literackiego portalu.I nie tylko - autor ten zamieszcza przeobfite płody talenu swego genialnego także i w innych literackich portalach. Ale pozostańmy przy Fabryce. Śpieszę czymprędzej z pomocą,aby nareszcie mógł Pan odrobić te skandaliczne braki w edukacji swojej. A zajmie to Panu sporo czasu,ale - wierz mi Pan - naprawdę warto:. Otóż trzeba kliknąć najpierw po prawej na "Autorzy", potem pod literą "A" kilknąć na "alfa" i - czytać,czytać, czytać. Wszystko po kolei. Wszystkie jego pozycje,najlepiej poczynając od "VivWaldiego" i następne.Ale uwaga: przy tych pozycjach koniecznie należy przeczytać wszystkie komentarze wraz z odpowiedziami,w tym z 2 odautorskimi. No i oczywiście dodać coś od siebie. Życzę nader ciekawej i pouczającej lektury! I nieskromnie oczekuję podziękowań za wskazówki do uzupełnienia Pańskiej edukacji literackiej. A że "alfa" zrobił istotnie karierę medialną,o tym świadczy ogromna ilość (rekordowa wręcz) wpisów przy jego pozycjach.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 22:08:26
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Popłakałem się ze śmiechu. A gdzie to jeszcze znajdziemy naszego alfa?
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 23:15:17
A zamało Panu jeszcze tego w Fabryce? Ja się już z tym czymś spotkałem dość dawno temu w innych witrynach.Ale gdybym nawet pamiętał w jakich,to nie bedę ich tu reklamował. Trochę zadużo Pan wymaga ode mnie.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 23:19:14
P.S.

W którymś z komentarzy do "alfy" wyczytałem propozycję założenia Komitetu Ochrony Czytelników przed Zakażeniem Wirusem "alpha". Co Pan na takę propozycje w Fabryce (w ramach misji edukacyjnej,of course).?
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Rojewski (volvox71@wp.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 23:44:46
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Rany Boskie!!!!!! Naprawdę NIE WIEM jak Ci dziękować Anonimie, moje życie stało się inne.



Aczkolwiek ktoś z komentatorów Alfowej twórczości miał rację, jak dowalamy to jawnie. A ja pod swoim nazwiskiem /przybranym ale zawsze/proponuję spuścić na coś takiego zasłonę milczenia:-)

Pozdrawiam



Jacek
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 04-10-2002 o godz. 01:06:29
Cieszę się,że odmieniłem Pański żywot - mam nadzieję,że na lepszy,Drogi Panie Anonimie Pseudo-Rojewski. A nie warto było trochę czasu poświęcić,żeby i swój komentarz dołączyć do rzeszy innych? Zasłona milczenia - tak,ale może za jakiś czas,gdy jeszcze kilku innych potencjalnych naśladowców Alfy zechce podrzucić do Fabryki swoje "alfopodobne" twory. Ominą ich może tęgie baty,jakie spadły na tego Arcymistrza Słowa Polskiego. I co Panu tak przeszkadza ta anonimowośc komentatorska,skoro i sam Pan za nią się ukrywasz?
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Rojewski (volvox71@wp.pl) dnia 04-10-2002 o godz. 16:31:54
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
O nie, tak łatwo to nie będzie Drogi Anonimie :-)

Po pierwsze akurat mnie osobiście anonimowość przeszkadza niewiele bo nie sądzę abym zasługiwał na wiele komentarzy. Moja twórczość nie wzbudza, nad czym ubolewam, tak żywych emocji żebym musiał podawać adres adres wielbicielkom czy rzeszom "fanów" chcących mnie w łeb palnąć. Rozumiem także że ktoś literaturę chce przeżywać anonimowo, jest nieśmiały itp. Uściślę więc wcześniejszy wniosek: sygnujmy komentarze krytyczne przynajmniej. A co do mojej niekonsekwencji, Drogi Anonimie, to nie masz racji. Na łamach Fabryki określa mnie i cenzuruje wszystko to co prezentuję na tej właśnie stronie. Żadne inne dane nie są tu potrzebne. Po każdym moim komentarzu możesz się do tego wszystkiego odnieść, odbić piłkę, wysłać celną ripostę, pojechać po moich newsach czy co tam jeszcze innego. Z tego punktu widzenia czy nazywam się naprawdę Rojewski czy Trener Jarząbek nie ma żadnego znaczenia. A ja co? Nie wiem nawet czy pod kryptonimem "Anonim" nie kryje się pluton literacki czwartej kompanii czeskiej piechoty morskiej czy jeszcze kto inny. A tak w ogóle daleki jestem od strofowania kogokolwiek bo na łamach Fabryki jestem świeżym gościem i w ogóle nie powinienem się wymądrzać. Piszę po prostu co mnie "nie leży" i tyle.

Pozdrawiam serdecznie, kończąc ten wątek bo nie tego w końcu mają te komentarze dotyczyć.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 05-10-2002 o godz. 15:28:14
Co do anonimowości krytycznych komentarzy,to akurat Panu nie grozi pluton egzekucyjny (nawet czeskich strzelców alpejskich), a co najwyżej pochlebne (bo zasłużone) uwagi anonimowych komentatorów. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Pozdrawiam i czekam na Pańskie następne wiersze,choćby i bez redakcyjnych gwiazdek!

Trener Jarząbek Wspaniały.

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Rojewski (volvox71@wp.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 00:29:04
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Aha, jeszcze jedno. Nie wiem czy może ktoś zastanawiał się nad takim aspektem oceny wiersza jak możliwości, które daje on recytatorowi. Tu jest zaklęta pasja z której dobry aktor zrobiłby perełkę. I żeby nie było niedomówień - nie wszystko mnie w tym wierszu zachwyca absolutnie. Nie ma to jednak żadnego znaczenia dla szczerze i świadomie panegirycznej wymowy moich komentarzy
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 03-10-2002 o godz. 18:42:58
Ma Pan rację: dobra recytacja jeszcze wyszlifowałaby bardziej ten szlachetny kamień (żeby juz nie przesadzając powiedzieć: diament).

I... (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 22:14:29
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość | Dziennik) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Myślę,że Mama wybaczy(po raz któryś)Przepraszam Cię z całego serca!Idę na piwo!

Wybacz!-taki już jestem.
Re: I... (Ocena czytelników: 1)
przez Rojewski (volvox71@wp.pl) dnia 03-10-2002 o godz. 23:56:02
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Mam nadzieję, że piwo zacne i w ilościach wystarczających dla stymulacji sił twórczych.

Prawie osobne forum tu się wytworzyło co tylko jet miarą sukcesu fircyka. W związku z tym mam niestety pewien niesmak. Większość komentarzy fabrycznych, surowych czy wyrozumiałych jest anonimowa. Brak odwagi, nieśmiałość? Tym gorzej jeśli się komuś dowala. Fircyk się akurat nie ma czego bać ale pewnie byłoby mu przyjemniej /i nie tylko jemu/ gdyby się te ważkie komentarze spersonalizowały. A nuż wielbicielki jakieś?

Przepraszam Cię fircyku za użycie Twojej osoby w ramach przykładu. Myślę, że mi to wybaczysz.

To pisałem ja Rojewski

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 04-10-2002 o godz. 14:48:35
A ja tak sobie myślę: może lepiej przystopować już z tymi komentarzami do tego wiersza i w ogóle do (coraz lepszych) wierszy Fircyka. Jeszcze mu się w głowie pociapciulinkuje i stanie w szranki do wyścigu z niepobitym dotychczas Alfą o laur pierwszeństwa w ilości komentarzy.Lepiej niech już nie traci czasu na czytanie i odpowiedzi na komentarze tylko siądzie sobie z tym swoim kufelkiem i w pokoju ducha tworzy. Co wy na to?
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 04-10-2002 o godz. 17:36:22
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Jestem za!!!
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 04-10-2002 o godz. 18:15:10
Zatem uszanujmy Fircykową wolę.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 04-10-2002 o godz. 20:20:51
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Bardzo dziekuję i dzisziaj "zrymuję"...
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 04-10-2002 o godz. 20:23:20
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Bardzo dziękuję i dziś chętnie(zawsze mam chęć!-polecam się płci odmiennej) "zrymuję"...
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 05-10-2002 o godz. 15:32:08
No to rymuj,rymuj,byle tak dobrze jak ostatnio!
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 18:02:30
No i nie uszanowali Fircykowej woli.Rozpętała się dalsza komentarzomania.Ale tym razem jakże znakomita,bo przerodzona w dysputę literacką pomiędzy takimi świetnymi Anonimami (tak,anonimami!) jak panowie "rojewski" i "boqusz".

I to jest kolejny sukces Fircyka - świetny utwór wywołał niemniej świetną dyskusję na jakże wysokim poziomie.Gratulacje raz keszcze,Fircyku!
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 07-10-2002 o godz. 18:59:15
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Bardzo dziękuję!

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 19:26:07
Jeszcze jedne gratulacje,Fircyku: 53 (!) komentarze do jednego utworu! Za chwilę pobijesz rekord Alfa. I będzie Ci głupio...
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-10-2002 o godz. 19:28:10
A ta złośliwostka to poto,żeby Ci się w głowie nie przewróciło,kapujesz?
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 07-10-2002 o godz. 21:48:12
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Chyba...pociapciulinkowało-nno nie?
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 07-10-2002 o godz. 21:51:29
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Przepraszam,że się jeszcze raz do-dopisuję:mam miłą wiadomość.Jestem w trakcie pisania bardzo poważnego wiersza zaangażowanego.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 00:45:43
Rany boskie,tylko nie to! Sameś chyba ostatnio wyraził sie mało pochlebnie o tym rodzaju poetyzowania.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 12:27:16
Chyba fircyk nam tego nie zrobi?

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-10-2002 o godz. 13:08:57
JEST PIĘKNY!

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez DoraTruksa dnia 07-12-2002 o godz. 03:38:23
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Nie bardzo rozumiem po co w XXI wieku pisac tak epigonski wiersz pod wzgledem stylu.W ogole wszelkie stylizacje, a szczegolnie na Kochanowskiego wydaja mi sie malo interesujace, przeciez chyba mozna zmiescic te sama tresc w bardziej wspolczesnej formie, ale to tylko moje osobiste odczucie.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 09-12-2002 o godz. 15:10:50
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Przecież nikt czytywać nie kazuje.Poza tym na temat powyższy(epi...itd)już też coś napisałem.Proszę zatem tę samą treść oprawić w ramki współczesności,a ja napiszę komentarzyk-OK?

Czy aby Kochanowski?
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez DoraTruksa dnia 15-12-2002 o godz. 00:16:57
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Czesc Fircyku,masz racje,to nie bardzo Kochanowski.Nie bede przerabiac Twojego wiersza na wspolczesny, pewnie by z tego nic nie wyszlo.Nie przejmuj sie moim moze zbyt pochopnym komentarzem,czasem czlowiek jest zmeczony, zly itp.Postanowilam, ze juz nikogo nie bede komentowac,to bez sensu, chyba,ze cos mi sie naprawde spodoba,powodzenia,Dora Truksa
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 17-12-2002 o godz. 09:51:13
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Ale dlaczego nie. Zwłaszcza jeżeli patrzysz bardziej współczesnym wzrokiem ten głos byłby ożywczy, bo tu gro stałych "komentatoró" raczej klasyczne prezentuje gusta. Ożywcze tchnienie byłoby potrzebna. Poza tym po co przychodzić do zdrowych. Jak już przychodzić do do "chorych" i ich leczyć. A najlepiej jednych i drugich odwiedzać po równa.

Poza tym i u mnie, przecie chwalcy tego tekstu, pojawiają się te same pytania o sens i celowość wykorzystanych środków, które niewątpliwie powszechnie są odczuwane jako należące do świata, który odszedł. A fircyk zbywa takie wątpliwości bezczelnym: jak się nie podoba to nie czytać.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 18-12-2002 o godz. 18:19:48
Jeszcze raz wypada coś napisać(mam takie odczucia).Owszem-świat takiego pisania odszedł i jak widać,odczuwania także.Chyba nie takim znowu bezczelnym,jeśli się spojrzy z mojego miejsca, w tym wierszu akurat.Tren zawsze będzie trenem i nikt mnie nie przekona,iż może być inaczej.Krytyka także wskazana-więc czekam na tren współczesny.

fircyk
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez DoraTruksa dnia 21-12-2002 o godz. 05:25:32
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
No to moze cos jeszcze skomentuje czasami.Jak dla mnie jest tu rzeczywiscie troszke zbyt klasycznie, ale gdy tylko wspomne cos na ten temat to np.fircyk zaraz glosno krzyczy, ale przeciez nie musze sie tym szczegolnie przejmowac.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Lukasz_Stadnicki (fabrica@civ.pl) dnia 21-12-2002 o godz. 10:28:04
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.portalliteracki.pl
Zdecydowanie nie. Niechże sobie krzyczy! Byle sobie nie zdarł gardła.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 21-12-2002 o godz. 16:14:21
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
Nie krzyczę i komentarze przyjmuję-może nie zawsze z pokorą,ale nigdy nikogo nie naśladowałem.Tren jest,czy był formą pisania.

Pisząc rymowanki trudno coś nowego wymyślić,chcąc aby wiersz był względnie poprawny.
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 24-02-2003 o godz. 00:09:02
Ja również uważam, że jeśli chodzi o formę to wiersz spóźniony o co najmniej pół wieku. Muszę się jednak także zgodzić, że w rymowanej poezji trudno o nowy styl. Dlatego wydaje mi się, że poezja współczesna powinna obywać się bez rymów, a nawet bez jakiegokolwiek uporządkowania wersów (np. zestrojów akcentowych).
Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez fircyk (ciapciulinek@interia.pl) dnia 24-02-2003 o godz. 21:47:11
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://polecampoczytacleonidaandriejewa.blogspot.com/
To chyba śmierć się spóźniła.A forma podobna-drewniana.

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Katakonia dnia 10-07-2003 o godz. 00:48:13
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Jestem pod wrażeniem. Nie łatwo mnie zachwycić, a w tej chwili jestem przepełniona zachwytem. I nie chce mi się rozbierać tego wiersza na wersy, rymy, sylaby. Bo po co?- Jest pięknie ubrany.

Pozdrawiam

Kata

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez Wabigon (marketingtb@zdz.lublin.pl) dnia 17-12-2004 o godz. 08:36:26
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Odkryłem ten wiersz po kilku miesiącach buszowania w Fabryce, dzięki podpowiedzi Ł. Stadnickiego. Poza tym co napisali już inni komentatorzy znajduję w nim jeszcze pewien luz poruszania się w konwencji wiersza rymowanego. Jest to poziom mistrzowskiej swobody, która daje wrażenie że konwencja nie przeszkadza autorowi w swobodnym mówieniu o tym co chciał powiedzieć. Konwencja jest przestrzegana a autor jest tak swobodny, jakby żadnej konwencji nie było. Nie potrafię lepiej swego odczucia opisać, może jeszcze nie do konca je przeanalizowałem.



Pozdrawiam autora

Wabigon

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez DariuszG dnia 20-01-2006 o godz. 00:11:26
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Az brak mi slow, bardzo, bardzo dobre. Szkoda, ze dopiero dzisiaj odkrylem ten piekny wiersz.

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez aneza dnia 03-04-2008 o godz. 18:11:17
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Piękny wiersz

Re: Do Matki /tren/ * * * (Ocena czytelników: 1)
przez kolec dnia 29-05-2008 o godz. 13:59:26
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
genialne , zresztą też to przerabiam