Normalnie


m bliżej tego przejścia, za którym na własność,
jeżeli ktoś wykupi - kilka metrów gliny,
tym wybór jest trudniejszy, czy już pora zgasnąć,

lecz niepotrzebnie może, bo czy zobaczymy
w tunelu światło jakieś - albo nikłość świecy -
Sąd co osądzi ludzkiej ułomności czyny,

chociaż najbliżej pewnie bliscy i dalecy
algorytm prawd na skróty - mnożyć dzielić można.
Albo jesteśmy bardziej, albo mniej niż rzeczy,

czy przebiegłości próbą, jakby myśl pobożna,
że coś przeoczą w aktach - wszak wad nie brakuje,
arteria po remoncie też bywa niedrożna.

A kowal artystycznie obróbkę wykuje
alchemik alpakowy - z dłońmi jak łopaty,
matematycznie licząc wzór zaszufladkuje

i bezlitośnie szczerość w matrycy naznaczy.
Być może to marzenia - któż ich nie ma czasem,
szczególnie gdy znaczeniem powiązanie naczyń,

bo kiedyś wypiliśmy gwintowo jabola
- ot tak, po szczenięcemu bez początku o psie
i nie wstyd, bo co ludzkie to zapomnieć pora?


Copyright © by Wiesław Musiałowski 01\10\2008