Ex aequo

Ul,
matka,
przedwiośnie,
ojczym truteń,
kiedyś i teraz:
na śniegu krwawy ślad
cichutko tak, że aż strach
i wokół biel i ptak, co łka,
nie ma zwyciężonych, zwycięzców,
bo wbrew logice nie mieści się w składni
oraz faktografii w stylu nieporadnych, 
wiosna ludów odmrozi zamarznięte męstwo
motyw ulic bezludnych, zapola, lasu, wilgi,
lecz nas nigdy tu nie było, skoro nasze ego śnienia
jak rysa czasu w ramie lustra pozostawiony znak sumienia;
a kto zapomni niech spojrzy w szklane krzyże mogilne, idąc w nieznane.

Copyright © by Wiesław Musiałowski 2016