kiedy mnie czarne gnębią myśli,
dobrego duszka z bajki przyślij,
niechże mnie do snu ukołysze,
niechże mi bajkę znów opowie,
albo zanuci kołysankę,
bym wraz ze słonkiem wczesnym rankiem
mógł się obudzić gdzieś w dąbrowie,
albo zanuci kołysankę,
bym wraz ze słonkiem wczesnym rankiem
mógł się obudzić gdzieś w dąbrowie,
pośród konwalii i stokrotek,
strącać promyki stopą bosą
z płatków pokrytych lśniącą rosą,
i niechby było wszystko potem,
strącać promyki stopą bosą
z płatków pokrytych lśniącą rosą,
i niechby było wszystko potem,
tak jak w twych bajkach wziętych z życia,
gdzie były konie, bryczka z drewna,
książę prawdziwy i królewna,
nie bohaterzy bez okrycia.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 1/21/2004
gdzie były konie, bryczka z drewna,
książę prawdziwy i królewna,
nie bohaterzy bez okrycia.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 1/21/2004
