Namiary na wymiary


eraz rym w wierszu jest czkawką przeszłości,
snem pogrobowców o szczęściu co będzie
za lat kilkaset gdziekolwiek i wszędzie
o czym - o wróżbach i o co się złościć, 

o to, że z czasem odchodzą w niepamięć, 
że nic na zawsze nie dano nikomu, 
że nie ma drogi do wspólnego domu, 
że na odludziu groźna bywa zamieć?

A w kuluarach nawet w zimie lato,
szampan i lulek leczniczy, choć śmierdzi,
jednak tu trudno jednoznacznie stwierdzić,
iż bywa lekiem tylko w liściach na to,

co tkwi od wieków w światowym teatrze, 
i każda rola wpisana w życiorys,
więc bez urazy - niepotrzebne spory,
gdyż czwarty wymiar wszelkie tropy zatrze.

Copyright © by Wiesław Musiałowski