Powiedzcie Matko, choćby tylko we śnie,
a Wam uwierzę, że tam, tak być może,
że jest: bezgłośnie, bezszumnie, bezwietrznie,
bo kiedy ucho do grudy przyłożę,
to ona dziwnie o złączeniu szepcze,
że zespoleni musimy pozostać
i nie rozdzielą żadne przeciwności,
że przekształceni przybierzemy postać
filozoficznej – bezsłownej miłości,
ale nie chcecie zdradzić tajemnicy,
albo jesteście do końca niepewna, a mnie się zdaje,
że jak piosnka zwiewna
- kpicie przekornie, niczym kolędnicy.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 08/03/2007

|
|
dlaczego użyłeś takiego archaicznego
języka? "jesteście matko"? to eście strasznie odrzuca. i tekst
wydaje siębyć bez polotu. całkiem kiczowaty. pozdrawiam
|
|
|
Ponieważ jestem starej daty. Co do
kiczowatości, mam odmienne zdanie, ale ja w roli nadawcy mogę jedynie
występować.
Oczywiście spodziewałem się takiego zarzutu, więc nie jestem zaskoczony,
ani szczególnie zniesmaczony.
odpozdrawiam
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-03-2007 o godz. 19:09:56
|
Tekst bardzo liryczny i mądry, a
zwracanie się do matki per "Wy" dodaje mu uroku - to
archaiczne, ale w tej formie mieści się tyle i szacunku i jednocześnie
czułości, z odrobiną żartu, a i nostalgii... Bardzo mi się podoba, co
tekst mi mówi między wierszami. Nad zwiewną piosnką i kolędnikami musze
pomyśleć bo nie mam pewności czy tam się wszystko kupy trzyma.
Tekst bezpretensjonalny, ale dla mnie niezwykle urokliwy, poruszający
takie struny w duszy, które mam na codzień przyrdzewiałe.
|
|
|
Podpisuję się obiema rekami, nie mam
uwag także do zwiewności i kolędników. To mądry i ciepły wiersz.
Usłyszcież go tam, gdzie jesteście, pani matko.
|
|
|
Bardzo bym chciał, bo potknięć było
wiele, mimo nauk pobieranych w domu, ale człowiek jest przekorny i zawsze
mądrzejszy. Teraz rozumiem, że nie zawsze trzeba mieć rację. :-)
|
|
|
Wszystko da się naprawić, ale trzeba
rozmawiać, wysłuchać i spróbować dojść ze sobą do ładu , bo przeważnie,
zawsze chce się mieć rację :-)
|
|
|
A proszę bardzo. Ja też swego czasu
kolędnikiem bywałem i nieskromnie zdradzę tajemnicę, że w roli niewiasty.
Do dziś w wielu wioskach ( jeszcze )
kolędnicy domy odwiedzają i myślę, że trzeba ich przyjmować z szacunkiem
i odrobiną przyzwolenia.
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 09-03-2007 o godz. 21:29:13
|
No, przekonałam się. Wszystko pięknie
współgra. Taki wiersz to święto :)
ps: hm, rola niewiasty mnie wcale nie dziwi u takiego znawcy babcynej
duszy ;)
|
|
|
a juści, ajuści. te wszystkie wydmuszki
erotyczne proszę przypisac peelowi ;)
|
|
|
kiedyś pięknie dzieci zwracały się do
rodziców, czasem w wielkopolskim słyszę formę "wy". Vicek, no
dobrze, że napisałeś ----> wydaje się.
Chyba zająłeś się wyłącznie językiem, tekst widzę, nie interesował Cię.
Jestem tego pewna, bo się znamy i nie wierzę, że tak dobry poeta jak Ty,
napisałby ten koment po uważnym przeczytaniu wiersza.
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 15-05-2007 o godz. 20:28:53
|
Proszę nie podchodzić uczuciowo do
głupiego komentarza ;) Oceny mają być (niby hehe) obiektywne
|
|
|
Moim zdaniem bardzo pasuje do tego
utworu archaiczny język, ponieważ szacunek i ciepło, z jakim peel
zwraca się do nieżyjącej matki, w dzisiejszym świecie są równie
archaiczne - niestety. Wzrusza i tyle:)
|
|
|
|
|
ten wiersz mogłby mieć byki
ortograficzne i być zapisany ciurkiem. Nie ma znaczenia rym czy jego
brak. W przypadku tego wiersza, MYŚL jest głowną aktorką, gwiazdą, divą
na scenie życia i śmierci. TAK pytać, TAK ufać i kochać nie
tylko za życia i nie bać się bać - rzadko kto potrafi. Czasem zdarza się
jednak ktoś, kto robi to kryształowo.
To jest wiersz na dwie pełne czerwone gwiazdki.
mirka
|
|
|
Odpowiem
Mirce i Ani w jednym komentarzu - bo ja po prostu nadal jestem dzieckiem,
a matka świętością i często rozmawiamy, chociaż ja jeszcze trwam,
a i ona, tyle, że dzieli nas magiczna granica.
|
|
|
mam podobnie i nadal piszę listy do Mamy
|
|
|
No właśnie, ja durny - chcąc się
wymodnić - nie napisałem MATKO.
Nie ma takich słów, które w pełni mogą oddać to, co Matce należne :
za te wszystkie przytulanki, za strofowanie, za ciepło i za - po
wielokroć powtrzane.
|
|
|
Jestem całkiem przeciwnego zdania. Sama
myśl uważam zupełnie nie miałaby siły, gdyby odebrać owa archaiczną
formę, zapomnieć o rymach i rytmice wiersza. Byłby to wtedy sentymentalny
gniot. A tak jest tekst dopracowany.
|
|
|
j.w. ta stylistyka to
urok wypowiedzi człowieka, który ma swoje lata.
|
|
|
Re: Nocne rozmowy
/wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-03-2007 o godz. 20:51:05
|
utwór niebagatelny,o tym co nas dotyczy
i poruszać powinno...ale dzisiaj kiedy
jest tak plastikowo raczy nas swoim szczerym słowem niczym diamenty,wielkie
coś....
darkred
|
|
|
bo w tym jest tyle, aby
móc pomieścić
pragnień i westchnień nie tyko niewiścich
i diamentami wybrukowć ścieżki,
i kłaść kamienie, jak królewskie drogi
pod utrudzone tej niebogi nogi :)
|
|
|
dark - za ten koment masz buzi; wiem -
jak trudno napisać Ci coś dobrego o wierszu. Dlatego od dzisiaj - pisz u
mnie co Ci się podoba, nie będę się złościć.
:)
|
|
|
|
|
co jeszcze trzeba napisać, zeby się
zaświeciło przy wierszu?
|
|
|
No chyba, że Ty masz taki autorytet. Bo
ostatnio nie widzę, żeby jakiekolwiek propozycje znajdowały uznanie (w
obie strony).
|
|
|
wiesz, ja
troche psychologicznie bym to wyjaśniła. Czyta sobie admini wiersz już
wklejony, Wiersz dostał bordową "zachętę". Czyli trochę
tak, a trochę nie - przekładając to na ocenę. Po kilku godzinach
okazuje się, że wiersz został odebrano bardzo pozytywnie. Są
komentarze, wcale nie zdawkowe i oceniajace wiersz bardzo
wysoko. Sugerujące (np ja) większe wyróżnienie.
:))
mogliibyśmy grzecznie napisać - figa admini, nie macie racji!!!
Więcej nie możemy, poza tymi słowami.
Więcej może Administracja:)))
Nie napisze nam, bo jerst dobrze wychowana: spadówa!!:))
tylko sobie w pamięci krzyknie: figa!! nie dołożymy!!
Ma możliwości, bo ma te cholerskie znaczki w worku. I zrobi co zechce, bo
jest Administracją.
Żeby nie dać się zwariować, trzeba olać oznakowania i trzeba olać
preferencje Administracji, zdać się na swój gust i czerpać przyjemność z
lektury tekstów i pisać dużo komentarzy, bo moim zdaniem - autorom
świadomych - na uwagach zależy przede wszystkim.
Nie psujmy se nerw, niedługo spotkanie w Kraku, na miejscu można komuś
przylutować dzieś w kącie, do czego już się szykuję:))
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 09-03-2007 o godz. 09:39:32
|
A może po prostu Administracja tak
często nie zagląda pod teksty już raz ocenione?
Co do "przylutowania", będzie wymarzona okazja, bo
krakowski Kazimierz, a zwłaszcza rejony Dietla (że o samej Kordeckiego
nie wspomnę!), to nawet policja i straż miejska omijają łukiem szerokim:)
mieszkankaokoliczna:)
|
|
|
No właśnie niestety administracja jak
widać w tym względzie czasami
nie nadąża z mocami przerobowymi. Ale kto zna FL to wie, że teksty i po
latach uzyskują nowe oceny. Trzeba wierzyć w nierychliwą
sprawiedliwość.
|
|
|
ja to się chętnie przyklutuję do
Łukiego:)
|
|
|
świeć
Panie nad jej duszą? ;-)
|
|
|
trzeba po prostu napisać
"świeć" zeby się zaświeciło przy wierszu;)
|
|
|
Znamy się jak łyse kobyły ;)
Ale Ela tego nie wiedziała,
bo rzadko ostatnio nadajesz
|
|
|
|
|
Bardzo podoba mi się klimat tego
magicznego monologu.
|
|
|
Jest to trudny temat, a zarazem łatwy,
bo takie rozmowy
należy uczciwie, bez niedomówień przeprowadzać, ale nigdy nie ma
pewności, że rzeczywiście odpowiedź była trafna i oczekiwana.
|
|
|
Re: Nocne rozmowy
/wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 08-03-2007 o godz. 23:05:39
|
TYLKO JEDNA NEDZNA GWIAZDKA!?! Taka jest
wasza ocena tego pieknego, glebokiego w wymowie i
wzruszajacego wiersza?!?
Wiecie co...to chyba jakas prowokacja ze strony adm.
Nie chce sie wierzyc.
Firre, pisz dalej i tak dobrze, jak tylko Ty potrafisz.
Dzieki Ci za ten utwor, za Twoja wrazliwosc i maestrie w poslugiwaniu
sie slowem i rymem. Ode mnie ***** Pozdrawiam serdecznie, Kocio.
P.S. Dawno mnie tu nie bylo i juz robie wypad, bo mnie wcielo >:(
Wy, co tak lekko rzucacie slowem kicz i wymachujecie maczuga krytyki:
bierzcie przyklad z madrzejszych i bardziej uzdolnionych od siebie.
Albo zamknijcie geby i wracajcie do swych jaskin, by plodzic w
ciemnosciach te wasze blogi czy inne marne wypociny. Zegnam
ozieble i juz mnie tu nie ma.
|
|
|
et. głupiś i niecierpliwyś i pieprzysz
od rzeczy, spadaj na drzewo baranie i niech cię nie ma
|
|
|
Pan Kocia potraktuje to oczywiście jako
niewyszukany żart odpowiadający tonem sposobowi jego wypowiedzi, a nie
jako rzeczywistą moją opinię o Pana Kocia wartości, ocenach,
inteligencji. Pozdrawiam serdecznie.
|
|
|
No. A już myślałem, że zostawisz w
pierwotnej foremce. Odetchnąłem z ulgą.
Jeszcze muszę dodać, iż barana na drzewie nigdy nie widziałem żywego,
a także łysego podobno trudno spotkać :)
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 09-03-2007 o godz. 14:34:15
|
No! I zeby mi sie to wiecej nie
powtorzylo!
Mniejsza o obrazliwe pomylenie Mojej Osoby ze stojacym na nizszym
szczeblu kultury i intelektu stworzeniem, jakim, niewatpliwie, jest ten
twardoglowy, uparty, leniwy, niechlujny i cuchnacy lojem, przezuwacz.
Mniejsza o brak logiki w stwierdzeniu:"spadaj na drzewo" -
spada sie na ogol "z" drzewa /zreszta, Kociowi wsiorawno, On ma
technike opanowana do perfekcji/. Mniejsza o epitety. Kocio to wszystko
ignoruje.
CHODZI O SPRAWIEDLIWOSC.
Kocio jest z natury lagodnym, cichym, spacerujacym swoimi sciezkami,
czarujacym egoista. Jest taktowny i uprzejmy.
Chyba, ze szlag Go trafi i wyjdzie z siebie /patrz:OOBE/, wtedy zafuczy i
nawet drapnie.
P.S. Mialo mnie tu nie byc, ale Kot, jak to Kot - zawsze wraca. Tak
latwo sie mnie nie pozbedziecie - ani kijem, ani
palka... Odpozdrawiam cieplo, Mrau :)
|
|
|
Pozdrawiam serdecznie. Miło mi to
czytać.
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 09-03-2007 o godz. 15:22:08
|
A tak serio. Ten przepiekny wiersz
zasluguje na co najmniej 3 gwiazdki.
Oby wiecej takich na Portalu. Kocio.
|
|
|
|
|
Piękne i język i wiersz...Chylę czoła
|
|
|
|
|
Podoba mi się spokojny stonowany ton i
przesłanie
wiersza. Zastanawiam się natomiast nad dwoma sprawami. Ostatni wers mnie
dziwi,
być może dlatego że nie do końca znam polskie tradycje i zwyczaje. Wynika
z
tego zakończenia, że kolędnicy kpią. Czy to prawda i kiedy w jaki sposób
i w
jakim celu kpią? Przypomina mi to pewne legendy i gusła z Grecji. Od
początku
grudnia do końca świąt wraz z "epifaniami" szóstego stycznia
grasują
wedle legendy złośliwe chochliki o psocą w domach. Kolędy mają za zadanie
wygnać je z domów i dlatego kolędnicy winni być przyjmowani hojnie (nie
trudno
zgadnąć skąd te legendy się wywodzą i to mają na celu ;-)). Szóstego
grudnia
zaś oprócz kolędowania rozbi się też inne religijne "czary
mary": np.
popy wrzucają poświęcony krzyż do morza, rzeki, basenu itp. a ludzie
nurkują,
by go wyłowić, ten któremu się to uda ma chwałę i szczęście. Przepraszam
za
rozgadanie się, ale mnie ta "kpina" jakoś zaintrygowała, czy
mógłbyś
wyjaśnić?
Druga sprawa to poruszona forma zwrócenia się w liczbie mnogiej.
Rozumiem, że
idea polega na wykazanie szacunku. Jednakże osobiście zawsze uważałem, że
jest
to forma bardziej "nałożona" i wytwarzająca dystans niż
bliskość i
intymność stosunku matka-syn, czy matka-córka. Wydaje mi się zatem, że w
liczbie pojedynczej ten wiersz zyskałby w sile wyrazu. Tyle, że wtedy
ostatni
wers brzmiałby już za bardzo groteskowo i należałoby go jakoś przerobić.
Tym
niemniej jest to tylko moje odczucie i być może wynika z moich
doświadczeń. Nie
odmawiam autorowi prawo do wyrażania szacunku sobie znajomym sposobem.
Najważniejsza
w tym tekście jest szczerość z jaką jest napisany i to się na prawdę
liczy.
|
|
|
Moim zamysłem było - nie wiem, czy do
końca udanym - pokazanie tej przekory
dotyczącej przede wszystkim śmierci. Kiedyś, ale także i dzisiaj w takiej
formie zwracają się do rodziców w wielu regionach
Polski. Może jest to dziwaczne i śmieszne dla ludzi młodych.
Góralskie dzieci, nawet dorosłe, nigdy nie wyjdą z domu nie powiedziawszy
" zostańcie z Bogiem. I to jest piękne, bez względu na światopodląd.
W takim wierszu nie da sie uniknąć jakichś wątków osobistych, bo wówczas
prawdopodobieństwo byłoby nijakie.
Pozdrawiam
|
|
|
Oczywiście rozumiem to i jak już
napisałem wcale cię nie namawiam do zmiany formy czy tym bardziej
treści wiersza, który mi i tak bardzo przypadł do gustu.
Jeśli chodzi o "kolęnikach" to sposób jaki to ujął poniżej Ł.S.
dał mi wiele do zrozumienia i muszę się z nim w tym przypadku zgodzić.
Ocena wiersza wielce zasłużona moim zdaniem.
Pozdrawiam serdecznie,
|
|
|
Chkargasie, przy tej okazji złośliwie
muszę spytać. Czy literówka w tym tekście oznacza, że firek nie wie jak
się współcześnie zwraca do matki, nie wie, że używane formy są
archaiczne, czy w związku z tą literówką mam wszelkie wybory autora
podważać i nie ufać, że są w pełni świadome.
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 09-03-2007 o godz. 11:10:54
|
A gdzie ta
literówka?
ChKargas przecież dość mocno podkreślił, że jego odbiór jest
determinowany doświadczeniem, zapewne innym niz te, które my jakoś
współdzielimy. Chodzi tu o doświadczenie językowe. Nie wiem jak jest w
grece, ale w wielu jezykach "wy" jest ekwiwalentem 'pan/pani"
w polszczyźnie (chocby w niemieckim czy francuskim) i nie da się tego
porównać z tradycją polską (ale choćby i angielską), gdzie ta forma albo
odeszła albo kompletnie zamarła.
Myslę, że akurat tego rodzju "starcie" doświadczeń kulturowych
twórcy i odbiorcy jest ciekawe i może być inspirujące.
Za to Twoich komentarzy - od wczoraj - nie rozumiem zupełnie.
Postanowiłeś być kontrowersyjny na siłę?
|
|
|
'filozoficznnej'
Proszę spróbować zrozumieć. Ja sie ze swojej strony bardzo staram.
|
|
|
Już kiedyś o tym pisałem, że mam
problemy z monitorem, którego używam do czytania przy pisaniu. Zauważyłem
i nawet miałem poprosić o korektę, ale wczoraj dzień był wypełniny (*) i
po prostu zapomniałem. Jesli można, proszę o
wykasowanie jednej zaledwie literki :)
|
|
|
Już kiedyś o tym pisałem, że mam
problemy z monitorem, którego używam do czytania przy pisaniu. Zauważyłem
i nawet miałem poprosić o korektę, ale wczoraj dzień był wypełniny (*) i
po prostu zapomniałem. Jesli można, proszę o
wykasowanie jednej zaledwie literki :)
|
|
|
'filozoficznnej'
Bycie kontrowersyjnym to moje życiowe powołanie. Wczoraj je odkryłem.
|
|
|
Czy to dotyczy także stroju|?? Jeśli
tak, już przebieram nóżkami i się nie mogę doczekać.
:)))
|
|
|
Ach, sytuacja jest o wiele bardziej
podobna, bo jak tam 'wslizgują' domaga się 'się' tak tu 'rozdzielą'
domaga się odpowiedniego połączenia. Może nie jest to związek tak mocny
jak forma zwrotna, ale wystarczający, aby poddawać w wątpliwość
poprawność takiego użycia. A jednak kontekst to dopuszcza i czyni takie
użycie funkcjonalnym. A zatem wychodzi, że jak wiersz się podoba to wolno
a jak nie to nie wolno.
|
|
|
Ach, o to chodzi. To przecież nie
literówka. Opuszczenie "nas" w tym przypadku też mnie
zastanowił. Oczywiście wiersz jest 11-zgłoskowcem i zapewne to
spowodowało jego wypadnięcie (mowa od początku do końca o relacji
dwojga). Tym niemniej też się zastanawiam, czy nie możnaby to jakoś
poprawić i nie pokuszę się na stwierdzenie ad hoc, że to
świadoma decyzja autora, a może to przeoczenie?
Natomiast wcale nie stwierdziełm, że tamten wiersz należy dyskwalifikować
z powodu literówki i dobrze o tym wiesz.
|
|
|
Trochę tak
wyszło, że budzące wątpliwośći wybory nakazują patrzeć na wszystkie jako
na niezbyt świadome. Ale sie draznię nieco, bo w sumie to nic dziwnego.
Jak chodzi o to opuszczenie tutaj to archaizacja jezyka myślę, że w dużej
mierze to możę tlumaczyć. Staropolszczyzna miała tendencję
niejednokrotnie do opuszczania form zaimkowych czy nawet zwronych jeśli
regulował rzecz kontekst lub wcześniejsze pełne użycie podobnie
działającego wyrazu dla tych samych podmiotów.
że zespoleni musimy pozostać
i nie rozdzielą żadne przeciwności,
W Biblii Wujka choćny zdarzają się podobne sytuacje kiedy końcówka
osobowa czasownika w liczbie mnogiej powoduje jakby, że nie ma
konieczności dodawania form zaimkowych. To tak jakby końcówka -my z
wyrazu musimy naznaczała kolejne czasowniki i anulowała dziś gramatycznie
przestrzeganą koniecznosć zaimkowych dopowiedzeń. Nie wiem na ile to u
firka świadome zagranie, ale jest to jakoś trafna językowo intuicja.
Zdaje się, że messalin czasami stosuje podobny zabieg w swoich
archaizująco-gwarowych tekstach.
|
|
|
To i czegoś się dowiedziałem, a może nie
tylko ja?
Muszę się podszkolić jeszcze w tego typu sprawach.
Szczególnie w niezbyt współczesnym języku.
Dzięki.
|
|
|
Przyznam, że nawet nie myślałem o
poprawności, bo w moim przekonaniu wszystko ze soba współgrało. Nie wiem,
czy to dobrze, ale jakoś nie mogę
nad wierszem popracować dłużej niż godzinę, a i to w wyjątkowych
sytuacjach
- gdy jestem " zmuszony" do wprowadzania poprawek.
|
|
|
Ale ja nie kwestionowałem takiego
użycia. Mnie bardziej intersowały jamby i trocheje, bo myślałem, że
właśnie tam ( gdzieś między wierszami ) jest ukryta jakś myśl przekorna.
|
|
|
Masz na myśli
"filozoficznnej"? No wiesz wkleić dwa razy "n"
potrafi i nieco zepsuta klawiatura i z pewnością nie mamy tutaj
świadomego wyboru pomiędzy "c" i "t" ;-) (przepraszam
za równie złośliwą ripostę. Z pewnością przecież nie chodzi ci o
"piosnkę" która jest świadomym wyborem wynikającym z wymogów
formalnych wiersza, co jest widoczne jak na dłoni i niczego w tym wierszu
nie trzeba się domyślać, oprócz tego dlaczego kolędnicy "kpią".
Może jednak twoje zapytanie jest częściową odpowiedzą na to ;-)
|
|
|
Oczywiście, ze nie o 'piosnkę' tylko o
'filozoficznnej', co zaraz firkowi poprawię.
|
|
|
|
|
Fircyku. To kolejny twój wiersz
ostatnio, z którym mi bardzo po drodze. Tym bardziej żałuję, że nie
dajesz się namówić na przyjazd do Krakowa - niech wszyscy wiedzą - Firka
się nie wyciagnie na fabryczne spotkanie, chyba, że się je u niego w
Bieszczadach zorganizuje. Ryzykujesz Fircyku, że będziesz znowu musiał
wszystkich gościć - bardzo ryzykujesz.
Nie pierwszy raz autor korzysta z zapomnianej już formy zwracania się do
rodziców, która funkcjonuje jeszcze w bardzo niewielu regionach i nawet
używający jej mają świadomość jej gwarowej proweniencji i archaiczności
jej formy. Trudno mi się dziwić opinii vicego. Rzeczywiście bowiem może
to wiele osób drażnić. Dla mnie ten formalny zabieg jest jednak bardzo
cenny. Właśnie z racji budowania językowo wyczuwalnego dystansu, który
krzyżuje się w tekście z emocjami, które budują związek bardzo bliski. Na
tym skrzyżowaniu właśnie rodzi się więcej poezji niż byłoby jej z użyciem
zwykłego zwrócenia się do matki.
Oczywiście archaizacja zwraca ku staropolskiej poezji religijnej,
nakazuje zapomnieć o kontekście współczesności, która wiarę poddaje na
każdym kroku w wątpliwość. Tu autor wchodzi w przestrzeń znaną ztrenów
Kochanowskiego, gdzie wątpliwość jest wyrazem chwilowego buntu, separuje
się też autor od światopoglądowo skomplikowanej współczesności i
ogranicza do prawdziwie ważnej dla niego relacji.
Bardzo zaskakujące i oryginalne jest dla mnie skojarzenie z kpiącymi
kolędnikami. Umieszczenie w puencie kolędników czyli cieszących się z
radosnej nowiny, zapowiadających ją wzmacnia pełen eschatologicznej
nadziei koniec wiersza.
|
|
|
Niestety nie mogę z wielu względów.
Bardzo by mi było miło ugościć raz jeszcze, albo nawet kilka razy, bo
takie wspomnienia na zawsze w pamięci i sercu pozostaną.
|
|
|
|
|
To ja się na końcu jeszcze dopiszę ze
swoim uwielbieniem i zachwytem, żałując, że tak mało mam czasu aby więcej
go poświęcić. :)
|
|
|
Czy " Druga Połowa " wie o
uwielbieniu ? :)))
|
|
|
Druga Połowa pewna swego i polega jak na
Zawiszy :))))))
|
|
|
|
|
Baaardzo ładnie. Archaizujący styl
tworzy cały efekt. Zwlaszcza mnie sie podoba środek.
|
|
|
Miło, bardzo nawet, że czasem
odwiedzasz. Czy będzie grzechem...cium ? ;-)
|
|
|
|
|
Wzruszonam...
W ładne, przyjemne dla ucha ramy ujęta delikatan materia -o tyle
delikatna, że łatwo tutaj przeszarżować, i najgłebsza treść trąci
mielizną. Dlatego tak ważny moim zdaniem dobór formy- żeby słowa nie
raziły, bo i tak mówi się o takich rzeczach, że niektórzy wolą o tym
milczeć niz mówić.
Przy takich wierszach skłonna jestem porzucić obrzydliwą prowokacyną
awangardę - bo to i ładne, i madre sie być zdaje - a że nienowatorskie -
cóz, w tej dziedzinie i rzeczywistośc w sumie niewiele się zmienia. poza
tym przy takich intymnych rzeczach lepiej tzrymać się własnego głosu
niźli jakis trendów.
z.
|
|
|
Napisałem dlatego, że obserwuję
"traźniejsze" dzieci i jakoś mi wychodzi, że one w tej materii,
jakby mniej obeznane. Myślę, że w innej formie sztucznie by wyszło.
|
|
|
myślę, że tematyka taka jest w pewnym
sensie wykładnią sztuki poetyckiej danego autora. trzeba nie tylko mówic
juz własnym głosem, tzreba tez miec odwagę mówic o takich rzeczach,tak
prostych, a jednoczesnie często wstydliwych, szczególnie dla młodych.
trzeba tez jakiejśc dojrzałości, nie tylko poetyckiej. niekoniecznie musi
sie to wiazac z wiekiem starczym, pod wpływem róznych doswiadczeń ludzie
osiagaja ja wsak na róznych etapach zycia. swoja droga i tak jest to
wieczny proces. taki różewicz w dośc późnym wieku odważył się na tomik
"matka odchodzi" -ale warto było poczekac.
z.
|
|
|
|
|
A jednak bywasz zaskakujący w tych
swoich rejonach, Firku. Niby po staremu, a tym razem...no cóż, jestem pod
wrażeniem. Bardzo mi w tematykę wpisuje się styl i na odwrót, funkcjonują
zdaje się idealnie.
Miałam uczucie niedosytu czytając Twój wiersz, a jednocześnie chciałam,
żeby się skończył, bo bałam się, że jest tak dobrze, że przedobrzysz. Ale
nie. Proporcje są doskonałe, wiersz piękny, czytelniczka zaczarowana.To
rzadkie, przyznam się szczerze.
Pozdrawiam Cię
Greta
|
|
|
Oj Gretko, Gretko. To chyba Twój drugi
komentarz podczas mojej obecności w Fabryce. Szkoda, ale widocznie nie
zawsze trafiam. Dobre i to.
Pozdrawiam tym serdeczniej.
|
|
|
Ja to myślę, że tym lepsze, Firuś.Tym
lepsze.
Może trafiłeś tym mocniej, że wiesz...wszystko wyrazistsze przez pryzmat
emigracji, zwlaszcza to najprostsze, najtrwalsze, najpierwotniejsze.
Być może zaś po prostu starzeję się i to dlatego, nie...nie, ja się nie
starzeję.
Chyba nie masz wątpliwości, że zrobiłeś kawał dobrego wiersza, spójrz na
komentarze ;) A reszta, no to czasem zwyczajnie bywa kwestia gustu.
Tym razem nie jestem pod prąd.
Greta
|
|
|
Już sam nie wiem. Chciałem trochę
autentyczności.
Pozdrawiam również Katalinkę. :)
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 15-05-2007 o godz. 20:41:14
|
Tak mi nagle przyszło do głowy, że na
tej stronie nie chodzi o pisanie wierszy - to taka zagrywka taktyczna i
mylenie przeciwnika. Tutaj chodzi tak rzeczywiście o komentarze, tak - o
komentarze a nie o wiersze ;)
Anka
|
|
|
|
|
tyle tu napisano. I w wierszu, :) i
w komentarzach, że dodam jedynie, iż utwór przy dwóch gwiazdkach
przyćmiony trzeba by jeszcze dołożyć. A jakby było więcej i do pary, to
też by nie było źle.
Myśl, która "biegnie" przez wiersz posiada nieposkromiony
ładunek, zarówno emocjonalny jak też intelektualny. Nie często się
czytuje tak dobre wiersze, no ale autor ma nieposkromiony zmysł. :)
Pozdrawiam.
|
|
|
Ojacie. Już nie wiem co powiedzieć.
Często wydaje mi się ta prostota tak prosta, że jestem zakoczony
odbiorem. Dziekuję A-com i ciumaski posyłam.
|
|
|
przepięknie podane. W prostocie siła, a
u Ciebie to naturalne.
Wyjątkowy.
|
|
|
tak myślę i nie wiem, co może aż tak
zauroczyć , chociaż jestem zwolennikiem wysłuchania Polańskiego, bo on
jest swój
( nieobeznanym - to nie jest sławny Polański ) i potrafi mądrze, bez
wymądrzania. ale także zrozumiale dla Każdego słuchającego uważnie.
bardzo cenię takie podejście.
|
|
|
piękno z natury nie paraduje, jest
subtelne i często mało widoczne. Cieszy to, że są istoty, które potrafią
je dostrzec. Dlatego między innymi tu bywam.
Warto by było utrwalić opowieści Polańskiego.
|
|
|
|
|
Fircyku, nie bede Ci ciumkac, daje
*****, za rym, za wiersz
i za to ze jestes, taki jaki jestes, serdeczne posylam i dla Domku tez:)
dzisiaj przebisnieg po raz pierwszy mrugnal do mnie oczkiem:)) e
|
|
|
Ewciu. U nas wtym roku wyjątkowo
wcześnie wiosennie.
Z Julką chodzimy i podziwiamy to, co już się narodziło
i opowiadamy sobie o cudownościach tej pory roku.
Serdecznie
|
|
|
|
|
Firku, pieknie zes napisal. Troche przypomnial
mi sie twoj "Tren do matki". Te nocne rozmowy, juz przez sam
tytul dodaja subtelnosci temu obrazowi. nienachalny, prosty, pelen
spokoju i wywazenia. ci przekorni kolednicy na koncu to wisienka na
torcie wiersza - przewrotnie i pomimo spokojnego tonu wiersza,
jednak bardzo mocne. gwiazdozbior zasluzony. serdecznie. bruno
|
|
|
|
|
Fircyku, nic już dodać chyba nie mogę do
pozytywów powyżej. Wracam i wracam do tego wiersza i nasycić się nim nie
mogę... Tak mi bliski.
Ta "bordowa" zupełnie kolorystykę psuje. Admini! Niechże się
rozczerwieni!
|
|
|
Naprawdę jesetm zaskoczony.
Pozdrawiam serdecznie.
|
Re: Nocne rozmowy /wiersz/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 15-05-2007 o godz. 20:34:44
|
Jeszcze trochę i nie będzie wiadomo jak
czytać te oceny - trzeba będzie kupić poradnik z Fabryki ;)
Anka
|
|
|
Re: Nocne rozmowy
/wiersz/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 14-03-2007 o godz. 21:17:44
|
dlaczego kolędnicy kpią? czy nie tylko
dlatego kpią żeby się rymowali do "tajemnicy" ...?
|
|
|
już o tym napisałem w którymś z
komentarzy. proszę uważniej czytać.
pozdrawiam
|
|
|
Re: Nocne rozmowy
/wiersz/ * * * (Ocena czytelników: 0)
przez Anonimus dnia 07-06-2007 o godz. 13:27:49
|
Piękny wiersz. Przepiękny.
|
|
|
|
|
już pod "STOŁEM" powiedziałam,
ze jesteś geniuszem - no i sprawdziło sie :)
Serdeczności Fircyk !! serdeczności z serca :)
|
|
|
|
|
Od dawna wiadomo, że daję :)
|
|
|
|
|
O tak, do Matki dystans święty i czuły,
w nietelewizyjnym stylu...godzien jest wdzięczności i poparcia.
|
|
|
|
|
Fircyku…;))
czy doczekam się wydania Twoich wierszy..?
Takich wierszy jak ten TU, z głębokim przesłaniem, z subtelnym obrazem
masz w swoim zbiorku wiele i chętnie do nich wracam.
Pragnęłabym jednak doczekać się formy książkowej, zanim czas całkiem się
dla mnie skurczy.
Jest szansa, że znajdzie się wydawca..?
Zastanów się proszę w jakiej formie mogłabym pomóc w tym przedsięwzięciu.
Tak wiele skorzystał portal mając w swoich szeregach takiej klasy poetę
jak Fircyk.
Czy ten fakt ma jeszcze dla kogoś znaczenie..?
Zostawiam to pytanie pod rozwagę.
Pozdrawiam .;))
Alina…;))
|
|
|
Nawet nie wiedziałem, i prawdopodobnie
nie przeczytałbym tego komentarza, gdyby nie mój syn ( o dziwo
młodzieniec, a miłośnik wierszy rymowanych).
Mój czas Alino, stoi na krawędzi i nie mam pojęcia czy uda mi się
przeczytać papierowe wydanie swoich wierszy.
Jest w tej "produkcji" sporo do poprawienia - błędy różnego
kalibru i tak dalej, a ja nie mam chęci i predyspozycji aby się tym
zająć.
Dziękuję za odwiedziny i powroty do niektórych wierszy.
Pozdrawiam
|
|
|