domy, okna z widokiem zaszłej wyobraźni
głębiej niż te zewnętrzne niewidoczne sińce
- w sercach jak ten najmniejszy za grosze przekaźnik.
Potem w eterze szukać będą zapomnienia
albo w zaułkach miasta pilnie nasłuchiwać,
czy się czas jak przed laty na wskazówkach kiwa,
i poranek na ustach szminkę doczerwienia.
Będą grali kapslami w orzełka i reszkę,
chociaż nikt nie wygrywa, ale lubią hazard
i zaglądanie dłonią za pustą podszewkę,
by pomarszczoną skórę na mostku wygładzać.
I wejdą do tej samej rzeki, gdzie najgłębiej
- a ponoć po raz drugi nigdy się nie wchodzi -
ale oni już płyną i wierzą, że będzie
na drugim brzegu żagiel do niebieskiej łodzi.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 07/02/2008
