asmuciło twarz słoneczko
ogromem szarości,
zaścieliło gór łóżeczko
przepychem barwności:
Zimie - bielą mości łoże.
Jesieni - pszenicznie.
Latem - złoci niczym zboże.
A wiośnie? - lirycznie.
Jesieni - pszenicznie.
Latem - złoci niczym zboże.
A wiośnie? - lirycznie.
Okrasiło barw tonacją
zbudzonych lecz sennych,
rozpieszczając korelacją
zieleni płomiennych.
zbudzonych lecz sennych,
rozpieszczając korelacją
zieleni płomiennych.
Rozkochany czas czerwieni
jesiennych kolorów
w wielki płomień las zamieni
spełnieniem amorów.
jesiennych kolorów
w wielki płomień las zamieni
spełnieniem amorów.
Kropla rosy łka porankiem
uśpiona zmierzchaniem,
ulatując tęczy wiankiem
powraca zaraniem.
uśpiona zmierzchaniem,
ulatując tęczy wiankiem
powraca zaraniem.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 10/15/2001

