Babka kryzysowa

Niech babka sztuczne rzęsy już odklei, 
bo widzi w polu bruzdy, których nie ma, 
i może uznać synonim kolein
za wypaczony transformacji schemat.

Babki kalendarz i nad nim zegarek, 
co się zatrzymał przez tryby wytarte, 
trafią na śmietnik jak rupiecie stare, 
i będą pełnić honorową wartę:

pośród wpółżywych postaci zza stołu
świec dodawanych w formie liczebników
warstwa na warstwę gnijących pospołu
jak krowie księgi z bezdennych gnojników.

Babka ma w dupie wszystkich naszych wieszczów
i patriotyzm, tylko kontestuje, 
mimo że budżet w szwach opieki trzeszczy, 
to babka ino procenta rachuje.

Patrząc w lazury to wzdycha odorem, 
to beknie smacznie kiełbasianym jadem, 
aż się wykrzywia na ścianie amorek
i podskakuje kogut na obiadek, 

a my klęknąwszy zmawiamy paciorek
- pozostaw, Panie, babkę na złą porę.

Copyright © by Wiesław Musiałowski 19/08/2009