wprost uwielbiał różne płazy.
Godzinami stał na marach
w rozlewiskach i szuwarach.
Chociaż zimny wietrzyk dmucha,
a na dworze wstrętna plucha,
ma czerwone z zimna nogi
- on przed chłodem nie zna trwogi.
Zimna woda? To igraszka
- tu się trafić może traszka,
nie pogardzi też karasiem,
ten się w mule kryje zasię.
Więc poczekać nań wypada
- to jedyna mądra rada:
nigdy nie dość cierpliwości,
gdy chcesz z ryby wybrać ości!
Godzinami stał na marach
w rozlewiskach i szuwarach.
Chociaż zimny wietrzyk dmucha,
a na dworze wstrętna plucha,
ma czerwone z zimna nogi
- on przed chłodem nie zna trwogi.
Zimna woda? To igraszka
- tu się trafić może traszka,
nie pogardzi też karasiem,
ten się w mule kryje zasię.
Więc poczekać nań wypada
- to jedyna mądra rada:
nigdy nie dość cierpliwości,
gdy chcesz z ryby wybrać ości!
Copyright © by Wiesław Musiałowski 15/10/2001
