- w zniszczone buty, kapelusz ze słomy,
na którym wrona zasiadła dostojnie
i zerka w tę dal, gdzie las zasępiony
- tobie na pewno się marzą podróże
w te łany pszenne, pola ukwiecone,
byś mógł zatracić swą strachową duszę,
pędząc radośnie w horyzontu stronę...
Lecz stoisz tutaj, wiecznie zamyślony,
nie mogąc pojąć skąd ograniczenie,
a twoja dusza zawsze rozdwojona
na jednoczesną bezsiłę i chcenie.
Zabawna to rzecz, mój drogi strachu - mieć
tyle na własność i zarazem nie mieć.
Copyright © by Przemysław Musiałowski 01/10/2008
na którym wrona zasiadła dostojnie
i zerka w tę dal, gdzie las zasępiony
- tobie na pewno się marzą podróże
w te łany pszenne, pola ukwiecone,
byś mógł zatracić swą strachową duszę,
pędząc radośnie w horyzontu stronę...
Lecz stoisz tutaj, wiecznie zamyślony,
nie mogąc pojąć skąd ograniczenie,
a twoja dusza zawsze rozdwojona
na jednoczesną bezsiłę i chcenie.
Zabawna to rzecz, mój drogi strachu - mieć
tyle na własność i zarazem nie mieć.
Copyright © by Przemysław Musiałowski 01/10/2008
