Elegia


apamiętajmy zbrodnie, zapalmy światełka nadziei, że My
już nigdy nie damy się zmowie przyjaciół pokonać
zza Buga i Odry, pospołu omamić tym znakom
niepodzielności sierpa, swastyki, lecz topór zakopmy, a łzy
niech płyną, niech znaczą bruzdami podłości haniebność,
by odszczepieńcom mówić – już nigdy, już nigdy nie chcemy tak żyć,
na skraju przepaści i w czasach pożogi, by ludzkość
unicestwiali mali: szubrawcy, szczekając na słabszych, jak psy
spuszczone ze smyczy przyzwoleń upadłych narodów
politykierów garstki, rządzących bez zasad moralnych, a kły
pożółkłe od jadu niech szczerzą – daremne podchody!

Copyright © by Wiesław Musiałowski 23/01/2019