spomagany wieszczów piórem,
tę historię tu spisuję,
którą będą czytać kiedyś
tak bogaci, jak i biedni,
ona niby lustro wielkie
czasów tych odbiciem będzie,
a kto zechce w nie popatrzeć
- ten natychmiast ujrzy prawdę.
Poprzez wieki wołam gromko
z siłą krzyczącego dzwonu,
co ostrzegał przed pożogą
lub przed strasznym Tatarzynem
rozpaczliwym serca biciem,
głosem silnym niczym wicher,
który zdolny wstrzymać słońce.
Z grobu powstań, zbudź się, Janie!
Niechaj duch twój przy mnie stanie,
i niech pośród nocnej ciszy,
żebym mógł cię dobrze słyszeć,
cicho szepce mi do ucha,
a ja słów tych będę słuchać,
zapisując wszystko skrzętnie
jako skryba na okręcie,
który rychło ma zatonąć
w rozgniewanym wód odmęcie.
Pogrzebowe płoną stosy
naszej wielkiej polskiej mowy.
Nic już dzisiaj nie zostało
po świętościach, dawnej chwale,
za nic Ojców własnych mają
- cudze tylko sławią stale:
dzisiaj Eliot jest bożyszczem
profesorów na etatach,
którzy lubią wiedzą błyszczeć...
Copyright © by Przemysław Musiałowski 10/2019
którą będą czytać kiedyś
tak bogaci, jak i biedni,
ona niby lustro wielkie
czasów tych odbiciem będzie,
a kto zechce w nie popatrzeć
- ten natychmiast ujrzy prawdę.
Poprzez wieki wołam gromko
z siłą krzyczącego dzwonu,
co ostrzegał przed pożogą
lub przed strasznym Tatarzynem
rozpaczliwym serca biciem,
głosem silnym niczym wicher,
który zdolny wstrzymać słońce.
Z grobu powstań, zbudź się, Janie!
Niechaj duch twój przy mnie stanie,
i niech pośród nocnej ciszy,
żebym mógł cię dobrze słyszeć,
cicho szepce mi do ucha,
a ja słów tych będę słuchać,
zapisując wszystko skrzętnie
jako skryba na okręcie,
który rychło ma zatonąć
w rozgniewanym wód odmęcie.
Pogrzebowe płoną stosy
naszej wielkiej polskiej mowy.
Nic już dzisiaj nie zostało
po świętościach, dawnej chwale,
za nic Ojców własnych mają
- cudze tylko sławią stale:
dzisiaj Eliot jest bożyszczem
profesorów na etatach,
którzy lubią wiedzą błyszczeć...
Copyright © by Przemysław Musiałowski 10/2019

