taki dar w liściach zawarty,
to byś szeptała modlitwę rano
w niebo otwarte o czwartej:
o ciepłe deszcze na te zasiewy,
które dźwigają się z ziaren;
o bezdeszczowe lipca zaśpiewy,
te powtarzane, słów parę.
które dźwigają się z ziaren;
o bezdeszczowe lipca zaśpiewy,
te powtarzane, słów parę.
A gdyby jeszcze dano ci słyszeć
ptaków miłosne wołanie,
to byś wsłuchana w tę słodką ciszę
prosiła - głośniej, mój Panie.
ptaków miłosne wołanie,
to byś wsłuchana w tę słodką ciszę
prosiła - głośniej, mój Panie.
Do kołysania gdyby ci ręce
i na biegunach kołyskę,
to byś bujała - Panu w podzięce
za szczęście nagle rozbłysłe.
i na biegunach kołyskę,
to byś bujała - Panu w podzięce
za szczęście nagle rozbłysłe.
Jeszcze ci serca, duszy, sumienia,
i na tę podróż by nogi
niosąc z uporem ciężar imienia,
gdy wertepami są drogi.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 29/6/2005
i na tę podróż by nogi
niosąc z uporem ciężar imienia,
gdy wertepami są drogi.
Copyright © by Wiesław Musiałowski 29/6/2005
