Jak świt


am wstał, jak świt - ty śpisz, bo noc:
ja mam wśród gór swój dom - dwóch żyć
- i szczyt, i kadź, i tkam tę nić,
co mknie przez mrok i ma tę moc,

bo dał ją zmierzch, bym chciał nią szyć
- tę pieśń, co lśni wśród traw - pęk ros,
gdy wczas - wstał świt i łka już kos,
by mógł się zwierz - pod dach znów skryć.

Więc łań mknie sznur, by zjeść choć kłos,
gdyż świt ma nieść - nad mgły ciecz par,
by chmur paść kłąb i dać ten dar
- cnych dań, co wziąć ma dzień jak trzos

i trząść nim wkrąg, by sprał go skwar
- na wzór tych hal, bo chcą już pić
ten miód od chmur - by móc nim żyć
i nieść za mur - swój wdzięk i czar.

Copyright © by Wiesław Musiałowski 10/15/2001