Nimb księżyca


agrzane zorzą zachodu ołtarze
witają księżyc znad gór wychylony,
jakoby zmierzał ustawiać lichtarze,
lecz dzisiaj okiem spogląda zamglonym, 
osnuty nimbem lisiury złocistej,
bo błyski grają odgłosem stłumionym,
spadając banią pecyny ognistej.

Na skrzydłach wiatru tabuny spienione
galopem pędząc nadlecą uparte
i będą dudnić jak łzy rozpalone
po liściach tętniąc ulewą - zażarte.

Policzyć gromów strwożony nie zdążysz,
podstępne pełzną zygzakiem po niebie
ogonem srebrnym grzechocząc nad lasem
jak gdyby grały - specjalnie dla ciebie.

Copyright © by Wiesław Musiałowski 10/9/2001