Rozpędzony

Raz pewien prominent z Warszawy
przyjechał podziwiać Bieszczady
- chciał z góry oglądać doliny,
więc jeden tubylec uczynny
doradził, by na hulajnodze
pokonał tych szlaków bezdroża;
i sztuczka udała się prawie,
lecz wylądował gość w Warszawie
w oddziale z przemieszczeniem złamań
- od tamtej pory nie uprawia
sportów w warunkach ekstremalnych,
a temat nadal aktualny:
lepiej dążyć powoli wszędzie,
niż próbować do celu pędzić;
i łza tańcuje śmiechem w oku,
że tylu wokół jest idiotów.

Copyright © by Wiesław Musiałowski 26/01/2019